Izak, jedna z najbardziej wpływowych osób, jeżeli chodzi o CS:GO w naszym kraju uważa, że zmiany w Virtus.Pro są tak samo potrzebne, jak pozytywne.
Kilkadziesiąt godzin temu ogłoszono, że Virtus.Pro choć nadal będzie miało polski skład w organizacji, to jednak stawia na AVANGAR. Dzisiaj znamy już pierwsze opinie specjalistów, streamerów i youtuberów.
Izak, czyli jedna z najbardziej rozpoznawalnych osób w świecie Counter Strike uważa, że zmiany były potrzebne, a gracze byli zablokowani przez presję, jaką nakładali wszyscy z zewnątrz.
Opuszczenie Polski przez Virtus.Pro wyjdzie polskiej scenie na dobre
Izak w wywiadzie dla eweszlo.pl przyznał, że według niego takie zakończenie sprawy jest jak najbardziej pozytywne.
Dla polskiej sceny CS:GO to będzie bardzo pozytywne. My cały czas żyliśmy wspomnieniami i nakładaliśmy na zawodników niepotrzebną presję, dlatego dla ekipy Snaxa to wszystko powinno wyjść na plus.
Izak wskazuje jednak, że faktycznie jest to koniec pewnego rozdziału. Do tej pory samo pojawienie się nazwy Virtus.Pro w nazwie transmisji lub rozpisce meczów wywoływało spore emocje i gwarantowało widownię. Ten etap dobiega jednak końca.
Wczoraj na Reddicie pojawiło się wiele głosów, że naprawdę dziwnie wygląda VP z flagą inną, niż ta Polski.
Faktycznie, wszystkim chwilę zajmie przyzwyczajenie się do takiego stanu rzeczy. Zobaczymy, jak to wszystko potoczy się dalej i czy faktycznie polski skład VP ostatecznie znajdzie nowy dom jako cała drużyna, czy może każdy pójdzie w swoją stronę.