Pokelawls podczas grania w Fortnite natrafił na chyba najgorszy możliwy scenariusz.
Przyzwyczailiśmy się już, że w grach multiplayer funkcjonuje czat głosowy. Każdy może do niego dołączyć i komunikować się z sojusznikami. W Fortnite ma to o tyle duże znaczenie, że jest to jedyna forma rozmowy z graczami w drużynie.
Epic Games nie stworzyło czatu tekstowego – może to i lepiej.
Są jednak sytuacje, gdzie czas tekstowy by się przydał
Wszyscy znamy to uczucie, gdy trafiamy na jakiegoś nastoletniego gracza z grającą w tle hiszpańską muzyką połączoną z odgłosami rodzinnych rozmów.
Dodajmy do tego beznadziejny mikrofon i mamy komplet. Na coś takiego w swojej grze trafił Pokelaws.
Czy coś da się z tego zrozumieć? Raczej nie. Po kilku słowach mikrofon odmawia jakiegokolwiek posłuszeństwa i słychać tylko buczenie.
W Fortnite nie jest to czymś, co spotykamy w każdej grze, natomiast zdarza się stosunkowo często. Czy częściej, niż w innych grach multiplayer? Raczej nie, choć nie ma tutaj jakiejś większej zasady co do matchmakingu.