w

Gracze LoLa zwracają uwagę na kilka problemów z nowymi skinami Steel Valkyrie. O co chodzi?

Co społeczność League of Legends myśli o najnowszych skórkach do Camille, Janny, Luciana i Nasusa?


Parę dni temu ujawniono, że najnowszymi skinami w LoLu będą Steel Valkyrie, które trafią do 4 bohaterów, a jeden z nich dostanie dodatkowo edycję prestiżową. Skórki zostały przyjęte dość średnio.

Dlaczego? Niektórzy uważają, że mają pewne problemy, przez które trudno uznać je za szczególnie dobre dodatki kosmetyczne. Co dokładnie nie podoba się społeczności?

Problemy z nowymi skórkami Steel Valkyrie

Reklama

Gracze już zdążyli zapoznać się ze splash artami i modelami najnowszych skórek z serii Steel Valkyrie. Co jest największym problemem tej serii? Okazuje się, że według niektórych skiny niespecjalnie wyróżniają się na tle innych, a wręcz powielają pewne znane schematy.

Powtarzalność motywu

Społeczność zauważyła, że nowe skiny bazują na futurystycznej estetyce, a co za tym idzie, są całkiem podobne do skórek z uniwersum PROJECT czy Program. Jeden z graczy napisał:

Reklama

Nie wiem, czemu spodziewałem się czegoś lepszego, gdy te skiny pojawiły się w PBE, ale chyba oczekiwanie unikalności od futurystycznych skórek to zbyt wiele. Najpierw przyjrzyjmy się głównym problemom tej edycji: Steel Valkyrie Camille i Lucian. Co jest z nimi nie tak? Cóż… są zbyt podobni do poprzednich skórek z motywem robotów, które ci bohaterowie mieli wcześniej. Ich kostiumy różnią się od siebie, ale są zbyt generyczne, by je odróżnić, a ich efekty są również bardzo oklepane. 

Pulsefire, Strike Paladin i PROJECT: Lucian, poza tym, że mają inne kolory, to skiny w stylu „generyczna kosmiczna zbroja z przyszłości”. Byłyby unikalne, gdyby istniał tylko jeden z nich, ale teraz są aż trzy. To nie pierwszy raz, gdy Riot powiela ten sam koncept, Ekko miał ten sam problem (PROJECT i Pulsefire), Fiora także (ponownie PROJECT i Pulsefire). To wszystko jest tak generyczne, że aż się ze sobą zlewa. 

Nie miałbym nic przeciwko różnym seriom, gdyby skórki trafiały do postaci, które jeszcze nie miały niczego w tym stylu, tak jak np. Janna. Ale reszta ma już takie skórki.

Dobór bohaterów

Gracze League of Legends zwrócili uwagę na postacie, które otrzymają najnowsze skórki z serii Steel Valkyrie. Ich zdaniem wybór Riotu jest nieco dziwny. Jak sama nazwa serii wskazuje – obejmuje ona walkirie. Kim one były? W mitologii nordyckiej były to pomniejsze boginie, córki Odyna, zwykle przedstawiane jako piękne wojowniczki dosiadające skrzydlatych koni, uzbrojone we włócznie i tarcze.

Według graczy naprawdę dziwną decyzją jest wybieranie do tej serii męskich championów. Jeden z graczy napisał:

Dlaczego w tej serii pojawili się mężczyźni? W całej historii związanej z walkiriami nie było ani jednej „męskiej walkirii”. Uważam, że to bardzo dziwne, że włączyli męskie postacie do tej serii. Przecież mogliby wybrać tak wiele innych bohaterek, które pasowałyby do tego skinline. 

Warto przypomnieć, że podobny problem miał miejsce przy ostatniej edycji skórek Coven. Wtedy również pojawiły się głosy, że dołączenie męskich postaci jest błędem (m.in. Warwicka), skoro sama nazwa uniwersum wskazuje na sabat czarownic. Ostatecznie Riot zmienił nazwy męskich skórek i choć wciąż dopisane są do serii, to ich nazwa nie kojarzy się z wiedźmami i sabatem.

W przypadku nowych skinów nie ma mowy o mylącej nazwie, ponieważ w tytule skórki Luciana czy Nasusa nie występuje słowo „walkiria”. Nie zmienia to jednak faktu, że dla wielu graczy decyzja Riotu jest dość dziwna.

Reklama
Reklama
DołączObserwuj
Więcej z League of Legends