Klonów Minecrafta jest całe mnóstwo, ten jeden jednak wybiła się na tle pozostałych.
Minecraft w swojej historii miał mnóstwo klonów. Jedne bardziej udane, o innych zdecydowanie jak najszybciej chcielibyśmy zapomnieć. Do tej drugiej kategorii zaliczylibyśmy grę o nazwie Spherecraft.
Kule zastępują klocki
W tym świecie, który może być nasz za całe 2 dolary, wszystko jest kulą. Podobnie, jak w Minecraft możemy „budować”, stawiając słabej jakości kule w dowolnym miejscu.
Koncept na papierze może i ciekawy, ale gra jest wykonana fatalnie, bez jednego większego pomysłu. Tekstury są beznadziejne, fizyki w ogóle nie ma. Kule wodne, jak i lawowe, a nawet śnieżne możemy nakładać na siebie w dowolnych konfiguracjach.
Kule różnią się kolorem, wszystko przez nie widać, a gracz niejednokrotnie utyka w przestrzeniach pomiędzy nimi. Gra jest tak zła, że trafiła nawet do serii „Gry z Kosza” od Tvgry.
W świecie Steam takie potworki to niezbyt duże zaskoczenie. Platforma jest pełna takich świetnych pomysłów, które nadają się jedynie do kosza.