To ciekawostka, o której wiele osób kompletnie nie wie. Głównie dlatego, że nie codziennie ma się tego typu problemy z własnym prawem jazdy.
W Polsce wiele opłat nie jest dokonywanych w sposób automatyczny. Tzn. w tym przypadku kierowcy sami muszą pójść do odpowiedniego pokoju w swoim wydziale komunikacji, wypełnić wniosek i uiścić niesamowicie wysoką opłatę w wysokości 50 groszy.
Co zabawne, jeżeli tego nie zrobią, to mogą zapłacić karę. Brak opłaty 50 gr może być kosztowne, bo kary sięgają od 1,5 tysiąca złotych do 30 tysięcy. Tak, za brak opłaty 50 groszy. Ale to już naprawdę trzeba albo trafić na służbistę, albo mieć wyjątkowego pecha.
Wielu kierowców myśli, że to odbywa się z automatu. A tak niestety nie jest. Zawsze w takim przypadku należy się zgłosić do urzędu, żeby uniknąć kary – podają Motofakty
W jakiej sytuacji to się dzieje?
Nie dotyczy to oczywiście wszystkich, a tych, którym zdarzyło się znacznie przekroczyć prędkość, lub ilość dozwolonych punktów. Wszyscy odbierający bowiem swoje prawo jazdy po jego utracie są zobowiązani do wpłacenia wspominanych 50 groszy.
Jeżeli więc ktoś stracił prawko i chce je odebrać, to musi najpierw udać się do urzędu i oprócz wzięcia uprawnień, uiścić opłatę, uprzednio wypełniając specjalny wniosek. Urzędy o tym przypominają z prostego powodu.
Wiele osób uważa, że skoro nie muszą mieć przy sobie prawa jazdy, a to zostało zatrzymane elektronicznie, to po upływie 3 miesięcy mogą normalnie kierować. Tak niestety nie jest. W systemie nadal będzie się pokazywać „kierowanie bez uprawnień”. Właśnie przez te 50 groszy.