Sprzedaż biletów nie szła tak dobrze, jak zakładano. Dzisiaj miała zapaść decyzja, ale wygląda na to, że wszystko jest już jasne.
FEST Festival miał się rozpocząć w najbliższą środę. Tak się prawdopodobnie jednak nie stanie, bo budowa scen kompletnie stanęła. Powód? Wykonawca miał poprosić, a raczej zażądać zapłaty z góry, co nie nastąpiło.
Skąd wzięły się wszystkie problemy? Ze sprzedaży biletów. Zainteresowanie miało być na tyle małe, że zyski nie pokryłyby wszystkich kosztów. I to nie tak, że brakuje jakichś groszy, czy kilkudziesięciu tysięcy. Mowa o grubych milionach.
Brakuje 5 milionów złotych
Jak podają różne źródła, budżet nie spina się o +- 5 milionów złotych. Trwają poszukiwania inwestorów, którzy wzięliby to na siebie. Sprzedaż biletów może ruszyć, bo przecież zostało jeszcze kilka dni. Faktycznie jednak, coś się przestało spinać.
Efektem tego jest kompletne wstrzymanie sprzedaży biletów i zatrzymanie wszelkich prac przy budowie scen. Obecnie nikt nie pracuje, wszyscy zostali albo w ogóle cofnięci do Warszawy, albo po prostu czekają na dalszą decyzję.
Tymczasem straż, która miała zabezpieczać imprezę otrzymała ponoć komunikat o tym, że wydarzenie się nie odbędzie i jednocześnie nie muszą niczego zabezpieczać. Decyzja, już taka ostateczna zapadnie podobno dzisiaj w godzinach wieczornych. Póki co nie wygląda to dobrze.