Trudno powiedzieć, czy jest to dobra informacja, czy trochę niepokojąca względem wczorajszych doniesień.
Warsztat to genialny dodatek do Overwatch. Okazuje się, że na tyle dobrze zrobiony, że w wielu kwestiach korzystają z niego programiści Blizzarda w celu testowania różnych możliwości.
Warsztat zamiast wewnętrznych narzędzi
Twórcy warsztatu przyznają, że spodziewali się takiego wybuchu różnych trybów wśród społeczności. Nie sądzili natomiast, że będą z niego korzystać developerzy.
Dostajemy informacje od naszych programistów, że wolą czasem coś zrobić w warsztacie, bo jest szybciej.
Warsztat oryginalnie powstał na bazie domyślnych rozwiązań Blizzarda. Został jednak bardzo uproszczony, co pomaga w testowaniu różnych rzeczy na szybko.
Gracze zaczęli się jednak zastanawiać, czy aby na pewno tak powinno to wyglądać. I oczywiście, wiele osób bezpodstawnie panikuje. W końcu odpalenie trybu z małym nerfem lub zmianą jakiejś umiejętności zapewne prostsze jest faktycznie w Warsztacie.
Natomiast może coś w tym być, jeżeli mówimy o ewentualnym „nowym” Overwatch. Czy to trybie fabularnym, czy dodatku. Silnik i narzędzia muszą być już na tyle dostosowane, by dało się nimi w łatwy sposób manipulować. Tymczasem tego typu informacje pokazują, że do zmian małych rzeczy czasem jest potrzebne zbyt dużo czasu i energii. W takim razie powinniśmy się cieszyć z warsztatu, bo może to skróci niektóre nerfy/buffy/reworki.