“Bez limitu” przez lata było bardzo mocno nadużywane przez wiele podmiotów oferujących Internet.
Określenie “Bez limitu” przez lata oznaczało, że możecie zużyć przykładowo 1GB i potem prędkość Wam tak zwalnia, że nie da się otworzyć nawet żadnego obrazka, nie mówiąc już nawet o stronach, czy uruchomieniu filmu na Youtube.
Tak to nadal często funkcjonuje, jeżeli chodzi o internet mobilny, natomiast powoli się to zmienia. Widać to chociażby po polskich streamerach Twitch, którzy często muszą wykorzystywać bardzo duże ilości internetu. Co ciekawe, według operatorów, jedynie 1% wszystkich użytkowników wykorzystuje więcej, niż 300 GB miesięcznie.
Ile to tak naprawdę bez limitu?
W tym momencie te oferty bez limitu dotyczą przede wszystkim internetu “domowego”, czyli do korzystania tylko w obrębie jakiegoś obszaru. Zazwyczaj jest to jakieś 500m, choć też nie zostało to potwierdzone.
Tak, czy inaczej, jak podaje serwis Antyweb, rekordziści internetu mobilnego zużyli go naprawdę sporo. W Orange Flex komuś udało się w trakcie miesiąca pobrać około 3 TB danych. Widać, że faktycznie jest to “no-limit”.
T-Mobile to już kompletnie inna skala. Rekordowe zużycie miało paść w ubiegłym miesiącu. Klient biznesowy zużył uwaga… 16,4 TB internetu. Klient indywidualny zdołał zużyć 5.85 TB. Te liczby pokazują, że rzeczywiście nadeszły czasy, gdy bez limitu prawdopodobnie faktycznie oznacza bez limitu.