Infolinia BIK nie działa. Maile do Polaków o wycieku

Okazuje się, że BIK nie nadąża z odpowiedziami na zażalenia dotyczące ostatniego wycieku firmy ALAB.
Kilka dni temu okazało się, że popularna w Polsce sieć laboratoriów medycznych ALAB padła ofiarą ataku hakerskiego przez grupę RA World. W rezultacie doszło do wycieku kilkudziesięciu tysięcy danych pacjentów, w tym ich imiona i nazwiska, adresy i numery PESEL.
Od kilku dni wielu Polaków panikuje, próbując zaradzić sytuacji. A grupa hakerska wcale nie pobłaża, informując firmę ALAB, że doprowadzi do wycieku 100 tysięcy kolejnych danych, o ile nie zapłaci okupu. Wszyscy są w kropce.
A infolinia BIK kompletnie padła
Wiele osób boi się teraz, że padnie ofiarą licznych oszustw. Dlatego w swoim oświadczeniu firma ALAB doradziła swoim pacjentom, aby m.in. kontaktowali się z Biurem Informacji Kredytowej, która może pomóc im zminimalizować negatywne skutki wycieku ich danych.
Okazuje się jednak, że BIK nie dał rady odpowiadać ludziom w takim szybkim tempie, a ich infolinia została obciążona. Biuro zaczęło więc odsyłać odpowiedzi drogą mailową.
BIK w mailach do klientów sugeruje, żeby najlepiej kontaktować się poprzez formularz na ich stronie. Wtedy klienci będą mieć pewność, że firma się z nimi skontaktuje najszybciej, jak tylko będzie to możliwe.
Oprócz tego BIK zachęca również do zarejestrowania się, aby móc na bieżąco monitorować bezpieczeństwo swoich danych. Firma bowiem wysyła SMS-y do swoich klientów za każdym razem, gdy ktoś próbuje złożyć wniosek o kredyt lub pożyczkę na te dane. Jest to całkiem przydatna opcja, zwłaszcza w przypadku tak dużego ataku.