Friz wypowiedział się finalnie odnośnie Wardęgi i tego, co sądzi o youtuberze. Pojawił się tam także wątek ewentualnej walki na Fame MMA.
Wiadomo już, że Friz jest chętny zawalczyć w Fame MMA za około 8-10 milionów złotych. Śmiechem, żartem wspomina, że idealnym dla niego wyjściem byłby zapis w kontrakcie, że dwie osoby nie trenują przed walką i wchodzą do niej nieprzygotowane.
Dlaczego? Friz ma pręty i śruby w plecach, które wpływają na jego możliwości. W pewnym momencie łapie krótki oddech i nie jest w stanie zaczerpnąć powietrza. To sprawia, że walka byłaby czymś naprawdę trudnym, ale jak mówi Friz, nie jest to wcale niemożliwe.
Friz vs Wardęga na Fame MMA?
Boxdel zapytał Friza o jego potencjalnego przeciwnika. Pojawił się tutaj wątek Wardęgi. Friz wspomina, że Sylwester w kilku rzeczach mocno przegiął i podkręcał całą sytuację z Ekipą, związkiem Friza i Wersow. Nie chce mu więc w żaden sposób pomagać. Dlatego nie pojawi się w Psiakobusie i dlatego niezbyt chętnie wziąłby walkę z Wardęgą.
„Nie chciałbym w żaden sposób pomagać komuś, kto w jakiś sposób zaszkodził mi myślę niesłusznie”
Ogólnie widać, że Friz ma żal do Wardęgi i z resztą to tak to nazywa. Sylwester wiedział o logotypie wiele miesięcy, zanim w ogóle zdecydował się o tym powiedzieć. Według Friza zwyczajnie mu się to opłacało, by uderzyć w Ekipę i zyskać.
Kto więc zamiast Wardęgi? Friz chciałby się zmierzyć z Nitrem.
„Myślę, że Nitro jak najbardziej, a z Wardęgą bez zajawy”
Friz został zapytany także o ewentualny pozew wobec Wardęgi skomentował, że zdecydowanie nic takiego nie miało miejsca. Youtuber ma żal do Sylwestra o przedstawienie całej sytuacji z logiem, o to, że była to próba uderzenia w wizerunek Ekipy, ale nie zamierzał pozwać Wardęgi.