Dawno nie było o koreańskich streamerkach – niewiele się jednak u nich zmieniło. Nadal balansują pomiędzy banem, a dużą popularnością.
Koreańskie streamerki mają na Twitchu swoje, specjalne miejsce. Ich transmisje polegają głównie na podzieleniu ekranu na trzy części i tańczeniu. W związku z problemami odnośnie DMCA, czasem tańczenie odbywa się nawet bez muzyki – nikomu z oglądających to jednak nie przeszkadza.
I choć na polskich streamach pytanie „Czy to VOD?” jest memem, to tam faktycznie można by było je spokojnie zadać. W każdym razie Berry, jedna z popularniejszych streamerek i jednocześnie modelek została ponownie zbanowana. Na TTV obserwuje ją blisko 500 tysięcy osób, co pokazuje, jak duże jest to „uniwersum”.
Jest to drugi ban w historii streamerki. Pierwszy był praktycznie z dokładnie tego samego powodu.
Ban za zbyt wyzywający taniec
Ban został nałożony po tym, jak dużą popularność zdobył jeden z usuniętych już klipów. Oczywiście nie bylibyśmy Boopem, gdybyśmy nie dotarli do tego nagrania. Jest to taniec, który prawdopodobnie został zinterpretowany jako zbyt wyzywający. Przypomnijmy, że według regulaminu zachowania noszące nacechowania treści 18+ są niedozwolone.
Czy ktoś to ogląda? Ostatnią transmisję, która odbywała się wczoraj śledziło maksymalnie 15 tysięcy osób, gdzie średnia wyniosła 9 tysięcy widzów. Tak, w 2022 nadal takie streamy mają się dobrze i to zaskakująco dobrze.
Jest to jednak zajęcie dość kontrowersyjne i ryzykowne. Streamerka zdaje się rozumieć ryzyko i przyjmować, że jest ono wpisane w charakter transmisji. W końcu dostarcza jej to sporej popularności, ludzie przechodzą na Instagram i inne media społecznościowe bardzo chętnie, szczególnie przy okazji banów.