Tłumacz Google zmienia znaczenie słów o 180 stopni na korzyść ubiegającego się o reelekcję prezydenta.
To oczywiste, że nawet maszynie zdarza się pomylić. W końcu i ta została zaprojektowana przez człowieka. Mimo to, bardzo dziwna wydaje się sytuacja, w której podczas kampanii wyborczej przed II turą wyborów prezydenckich translator Google zmienia znaczenie słów na korzyść jednego z kandydatów. Czy faktycznie jest tu coś dziwnego?
Koniec domu Ekipy Friza za miesiąc. Dlaczego Youtuberzy muszą się wyprowadzić i czego się spodziewać
Tłumacz Google i Andrzej Duda
Na poniższym obrazku można zobaczyć, że po wpisaniu słów „Duda szkodzi” i przetłumaczeniu ich na język angielski otrzymujemy „Duda is okay”.
Sprawa wygląda bardzo podobnie również po przetłumaczeniu tych słów na inne, dowolne języki obce:
W internecie pojawiło się wiele teorii odnośnie tego, że ma to być zamierzony efekt, natomiast nie ma tu zbytnio czego się doszukiwać. Ten błąd ma zastosowanie tak naprawdę przy większości imion, choć przy obecnym prezydencie chodzi o nazwisko. Gdy wpiszemy „Rafał szkodzi”, również wyjdzie „Rafał is okay”. Co innego, gdy wpisze się „Trzaskowski szkodzi”:
To stąd wiele osób uznało, że nie jest to zbieg okoliczności, a celowe działanie.