w

Wardęga oskarża Majewskiego i Deynn, bo dostał za to pieniądze? Majewski odpowiada Youtuberowi

Wardęga, który jeszcze kilka lat temu był znany głównie z pranków, dzisiaj objął rolę kogoś w stylu Gargamela. Jego filmy budzą kontrowersje, ale wydaje się, że w pewnych sytuacjach faktycznie są potrzebne.


Wardęga jest naprawdę doświadczonym Youtuberem, którzy tworzy filmy i porusza się w internecie od kilku dobrych lat. Większość poznała go za sprawą różnych filmów z prankami, gdzie przebierał się za Spidermana i ganiał z policją.

Teraz jednak Sylwester komentuje na bieżąco sprawy związane z funkcjonowaniem Youtube i jest bardziej znany właśnie z tej komentatorskiej roli. Ostatnio bardzo dużo opowiadał o Team X, zahaczając między innymi o temat Deynn i Majewskiego – popularnego w sieci małżeństwa.

Wardęga trafił na kamień?

Filmy Wardęgi były zazwyczaj trafione, dobrze opiniował to, co widział na Youtube. Podobne wnioski wyciągali również inni, natomiast nie mieli na tyle dużych zasięgów, by móc uświadomić niektóre kwestie tym nieco mniej zorientowanym widzom.

W kilku ostatnich materiałach Sylwester przytacza sprawę Lexy i jej głośnego odejścia z Team X. Wardęga łączy to wszystko z Deynn i Majewskim. Co ciekawe, udało mu się zdobyć również nagrania głosowe, gdzie Majewski dzwoni do kogoś – co ma sugerować, że rzeczywiście to on stoi za całym rozpadem Team X.

Video

Majewski również nie pojawił się w internecie wczoraj i doskonale wie, jak wygląda ten internetowy świat. Para już raz przeżyła spore problemy wizerunkowe, po których z powodzeniem się odbudowała. Nikt jednak nie spodziewał się, że Wardęga może nie tyle chcieć wyjaśnić sytuację z Lexy i Team X, co oczernić Majewskiego i Deynn. To rzuca zupełnie nowe światło na osobę Youtubera, który do tej pory zdawał się nie mieć większych korzyści z komentowania Youtube.

https://www.instagram.com/p/CBdjzJLAxKp/?hl=en

Wszystko to ponoć powiązane jest z firmą, z którą małżeństwo niedawno się rozstało i która miałaby szukać youtuberów mogących nagrać sponsorowane filmy wycelowane właśnie w Majewskich. Sprawa zakończy się najprawdopodobniej w sądzie. Majewski wspomina o zdjęciach filmów robionych przez prawnika – taki zabieg zazwyczaj oznacza posiadanie notarialnego poświadczenia.

Do tej pory Wardęga komentował sprawy związane ze stosunkowo niedoświadczonymi twórcami. Raz „przejechał” się na Gargamelu, teraz może również mieć kolejne problemy na własną prośbę. Warto tutaj zauważyć, że Majewski tak naprawdę odnosi się jedynie do spraw i zarzutów, jakie podała „druga strona”. Nie wyciąga niczego więcej na światło dzienne – to zdaje się niesamowicie mądre w momencie, gdy chce się sprawę wyjaśniać nie na Youtube, a w sądzie.

Gdzie w tej sprawie jest prawda? Jak zwykle po środku. Wardęga może mieć rację w niektórych kwestiach, by w innych zupełnie się mylić. Na Youtube zazwyczaj to obie strony mają rację, natomiast to bardziej po stronie Sylwestra jest teraz ta odpowiedzialność, by sprawę wyjaśnić do końca, skoro ją zaczął.

Reklama
DołączObserwuj
Więcej z Rozrywka