Valorant miał swoją premierę 2 czerwca. Mimo tego wiele osób uznaje obecny okres nowej produkcji Riotu za otwartą betę.
Praktycznie od momentu ogłoszenia premiery Valoranta mówiło się, że Riot niepotrzebnie tak się spieszy.. To poniekąd się potwierdza, gdyż mimo oficjalnego wydania gry, to praktycznie codziennie dodawanych jest kilkadziesiąt różnych tematów na Reddicie, czy to z propozycjami poprawek, czy pokazaniem konkretnych blędów.
W związku z tym Valorant nadal jest traktowany bardziej jako beta, choć oficjalnie już wyszedł.
Valorant betą mimo premiery?
Akt pierwszy, czy też odcinek pierwszy jest traktowany przez graczy jako testowy. Beta w końcu kojarzy się właśnie z testami, a widząc wpisy deweloperów odnośnie planowanych zmian i ulepszeń, łatwo zrozumieć punkt widzenia graczy.
W końcu już teraz pojawiają się informacje o zmianach w karnecie bojowym, o nowych zastosowaniach Promienitu, nowych mapach, czy agentach. Sam Riot potwierdza, że do tej pory agenci i ich umiejętności miały zapoznać społeczność ze wszystkimi podstawami, lokacjami i zasadami, jakimi rządzi się Valorant.
Mimo premiery, gra nadal nie ma trybu powtórek, czy wielu innych funkcji, jakie chcieliby zobaczyć gracze. Są to między innymi:
- System honoru
- Możliwość wyłączenia efektów dźwiękowych na konkretnych broniach
- Presety celowników
- Zastępowanie AFK botami
- Przycisk akceptacji po znalezieniu meczu
- Możliwość wyboru mapy przed dołączeniem do kolejki
- Nowe tryby gry, w tym Deathmatch
Trzeba jednak oddać, że Riot w zaledwie dwa tygodnie dodał tryb rankingowy, usprawnił interfejs, wprowadził głosowanie o poddanie się i naprawił wiele różnych bugów. Wydaje się, że faktycznie można było trochę poczekać, jednak czy to by cokolwiek zmieniło?