Mało kto w ogóle spodziewa się znaleźć faktyczną fabułę w Valorancie. Jak przekonują gracze, ona rzeczywiście tu jest.
Za Valoranta odpowiedzialny jest Riot Games, można się było więc spodziewać, że choć mówimy tutaj o grze FPS, to będzie w niej zawarta jakaś dodatkowa fabuła.
Historia nie jest jednak oczywista. Deweloperzy nie zdecydowali się jej przedstawić tak, jak w League of Legends. Wiedzę o postaciach i fabule czerpiemy głównie z interakcji pomiędzy postaciami i z tego, co mówią podczas grania.
Fabuła Reyny w Valorancie
Jeden z użytkowników Reddita o nicku „KhanBopy” stworzył teorię, która łączy w pewien sposób Reynę z Sage oraz Omenem. Jak to dokładnie się przedstawia?
Według tej teorii, Sage i Reyna stoją naprzeciwko siebie. Obie korzystają z „orbów”, czyli kul. Sage za ich pomocą leczy sojuszników, podczas gdy Reyna niesie samą śmierć. To naprawdę ciekawy koncept i wydaje się mieć wiele sensu.
O całym tym połączeniu najprawdopodobniej wie Omen. Ma ten sam rodzaj energii, co Rayne i wykorzystuje go w podobny sposób. To właśnie ten bohater przyniósł zniszczenie na mapie Wenecja – to tłumaczy wątek zniszczonego obszaru treningowego. Za to wszystko Viper obwinia jednak błędnie Jett.
Dokąd to wszystko doprowadzi? Tego nie wiadomo. Bardzo możliwe, że za jakiś czas Riot stworzy strony konkretnych postaci i wyjaśni motywy agentów oraz ich historię. Z poprzednich wypowiedzi deweloperów wiemy, że Valorant nie otrzyma tak rozbudowanego świata, jak to ma miejsce w League of Legends. Fabuła jednak ma być obecna, choć nie będzie jakoś znacznie wpływać na rozgrywkę.