Blizzard priorytezuje głosy czarnoskórych graczy i influencerów, by usłyszało je więcej osób
Blizzard wydał kolejne oświadczenie, w którym informuje o swoich krokach względem walki z nietolerancją i toksycznością.
J. Allen Brack w swojej specjalnej wiadomości do społeczności poinformował, że obrał sobie za osobisty cel uświadamianie i naukę społeczności w kwestiach związanych z toksycznością i różnymi traumami.
„Uznałem to za osobisty obowiązek, by edukować się na temat traum, które znoszą inni, oraz pracę nad zmianą tych doświadczeń.”
Studio informuje, że od początku roku zbanowało już 30 tysięcy kont w różnych swoich grach w związku z mową nienawiści. Wszystko to było możliwe dzięki zaawansowanemu A.I.
Studio przyjrzy się umowom z partnerami
Większość wiadomości to dokładnie to, czego można się spodziewać. Zapewnienie, że Blizzard robi wszystko, by walczyć z przejawami agresji, nietolerancji, czy rasizmu w swoich grach. Chodzi tutaj o inwestowanie w nowe sposoby walki z graczami, którzy zdaniem Blizzarda zachowują się nieodpowiednio.
Efektem ma być zmniejszenie toksyczności o 43% w ciągu ostatnich dwóch lat i 59% spadek ponownych przewinień wśród wcześniej ukaranych graczy.
Blizzard wspomina również, ze będzie dokładniej przyglądał się „Black-owned and diverse businesses”, by zwiększyć siłę głosów tak samo twórców treści, jak i influencerów. Wywołało to spore poruszenie, bo gracze mają wrażenie, że może to odbić się społecznościom gier czkawką.
Oprócz tego studio ciągle poszerza świadomość o obecnych problemach na świecie za sprawą specjalnych spotkań i szkoleń wewnątrz Blizzarda. To akurat odbierane jest bardzo pozytywnie, bo ostateczne właśnie chodziło przede wszystkim o informowanie i uświadamianie ludzi o istniejących problemach.