Cel najnowszej konsoli Xboxa jest jasny: „nie dążymy do bicia rekordów, ale do zapewnienia stałej wydajności”
Xbox Series X jest nastawiony na zapewnienie stałej wydajności, a nie na bicie rekordów.
Hiszpański portal Xataka przeprowadził wywiad z Jasonem Ronaldem, dyrektorem ds. zarządzania programami i Xbox Series X. Udzielił on paru, naprawdę istotnych informacji na temat nadchodzącej konsoli od Microsoftu. Jak sam powiedział w wywiadzie – przy tworzeniu Series X głównym celeme nie było bicie rekordów, ale zapewnienie spójnej i dostępnej wydajności dla większości programistów.
Ronald uchylił przed fanami Xboxa kilka dość ważnych informacji
Jak poinformował Jason Ronald:
Moglibyśmy użyć zegarów wymuszonych, moglibyśmy zastosować zmienne częstotliwości taktowania: w rzeczywistości utrudnia to programistom optymalizację ich gier, chociaż pozwoliłoby nam to pochwalić się wyższymi wartościami TFLOPS, niż obecnie. Ale to nie jest ważna rzecz. Ważna jest gra, którą programiści mogą zbudować.
Reklama
Jedną z największych zalet konsoli Microsoftu jest możliwość grania we wszystkie tytuły, które pojawiły się w przeszłości na platformie Xboxa, czyli tzw. zgodność wsteczna. Dyrektor ds. zarządzania programami i Xbox Series X skomentował to:
Teraz mamy więcej, niż wystarczającą wydajność, aby klatki, które wcześniej w nieunikniony sposób uciekały, nie zostały utracone.
Porównanie dysku SSD PlayStation 5 z Xboxem Series X stawia konsolę Microsoftu w niekorzystnej sytuacji, co również skomentował przedstawiciel platformy, tłumacząc, że filozofia architektury Xboxa to znacznie więcej, niż własny dysk SSD. Ten, pochwalił się również lepszym sposobem zasilania oraz „najbardziej wydajnym systemem chłodzenia”.
Premiera Xboxa Series X nastąpi już 26 listopada bieżącego roku. Do tego czasu Microsoft zapewne zdecyduje się na opublikowanie jeszcze większej liczby informacji na temat konsoli. Póki co niemałą tajemnicą jest interfejs nadchodzącej konsoli. Według licznych opinii ma ona być idetyczna, jak w wersji One.