Reklama

Przykład ładowania ciężarówki elektrycznej. Tyle by było z ekologii

Motoryzacja

Tomasz Wojcik

Reklama

Ładowanie ciężarówek elektrycznych jest bardziej skomplikowane, niż mogłoby się wydawać.


Czy ładowanie elektrycznej ciężarówki odbywa się w jakiś sensowny sposób? W wielu miejscach na świecie tak. Czasami jednak dochodzi do absurdów, gdzie żeby naładować ciężarówkę z zasięgiem około 150-300 kilometrów trzeba stworzyć jakieś absurdalne wręcz połączenie.

Tak, jak jest tutaj. Mamy ciężarówkę, która jest podłączona pod ładowarkę mobilną. Nic niesamowitego. Gorzej, że połączenie wcale się na tym nie kończy. Żeby zasilić tę ładowarkę, to potrzebny jest cały agregat.

Reklama

I tak jest ekologicznie

Reklama

Finalnie w tym wszystkim chodzi o to, by wyrobić pewne normy ekologiczne. W wybranych przedsiębiorstwach taka elektryczna ciężarówka ma sens, jeżeli jednak robi jakieś krótkie trasy. Tutaj ktoś sobie wymyślił, że bardziej będzie mu się opłacać ładować ciężarówkę ładowarką zasilaną agregatem.

Jest ciężarówka, jest ładowarka, a tę ładowarkę zasila mobilny agregat na przyczepce, który chodzi… Na olej napędowy.

VideoVideo

Czy to ma sens? Jednocześnie nie i jednocześnie tak. Energia elektryczna wytwarza w ten sposób może być nieporównywalnie tańsza. Dodatkowo to pewnie awaryjna sytuacja, gdzie coś się zepsuło i trzeba w ten sposób ładować ciężarówkę.

Nawet teraz, przy rosnących cenach energii elektrycznej, auta elektryczne i ich użytkowanie jest o wiele, wiele tańsze, niż klasycznych samochodów. Problem robi się, gdy w Polsce ktoś chciałby zacząć robić jakieś długie trasy bez postojów. Wtedy faktycznie elektryk nie ma za bardzo sensu. Do jeżdżenia wokół komina trudno jednak o tańszy i tym samym lepszy wybór.

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej
Reklama
Reklama
Powrót do strony głównej