Kawę można kupić, ale kawy nie można kupić. Czego nie rozumiecie?
W jednym ze sklepów ktoś mocno odleciał ze sprzedażą kawy.
Wyobrażalibyście sobie pokazywać dowód w momencie, gdy chcecie sobie kupić kawę? Nieważne, czy to w kawiarni, czy nawet w samym sklepie. Ale taki pomysł naprawdę wydaje się być absurdalnie abstrakcyjny.
Ktoś tutaj rzeczywiście mocno poleciał. Może ktoś pomyślał, że skoro energetyki są zakazane poniżej 18 roku życia, to kawa też powinna. Ale na szczęście nie w Polsce.
UOKiK już zaciera rączki
Sprawa pojawiła się na X, na którym szybko zyskała rozgłos, bo posta widziało już ponad 75 tys. osób. Każdy w komentarzach tak samo zdziwiony jak osoba, która zobaczyła tę informację w sklepie.
Oczywiście, że kawa nie jest nielegalną substancją, więc może ją kupić dosłownie każdy. Nawet 7-latek. Szczególnie już, gdy mowa nawet o takiej z lodówki w kubeczku. Co innego już, że po prostu młodsze osoby nie powinny jej spożywać, bo jest dla nich bardziej szkodliwa. Ale prawo nie zabrania kupna kawy, przynajmniej w Polsce.
UOKiK już pewnie zaciera rączki, bo ktoś nawet zdążył oznaczyć organizację w komentarzach.
No ale dobra, powiecie, że przecież energetyki są zakazane poniżej 18 lat, bo zawierają w sobie substancje energetyzujące, czyli kofeinę i taurynę. Jeśli napój ma już 15 gram kofeiny, to rzeczywiście tak jest. Ale trzeba pamiętać, że mowa o napojach, które mają dodaną kofeinę i taurynę sztucznie w procesie tworzenia. Sama kawa ma w sobie tę kofeinę naturalnie, więc zakana nie jest.
Jeśli widzicie takie lub podobne przypadki, że ktoś nie chce Wam sprzedać czegoś, co nie jest zabronione, to na luzie możecie wzywać policję. Wtedy sprzedawca musi już to sprzedać, o ile nie chce zapłacić kary za bezpodstawną odmowę sprzedaży.