Szli w takim stroju na Giewont. Gorzej o gorsze buty

Jeden z facebookowych profili udostępnił nagranie, na którym widać dwa podejścia do wspinaczki, czy też w tym przypadku turystyki.
W tym roku nie brakuje osób, które kompletnie nie dostosowują ubioru do warunków pogodowych. W mieście to najwyżej kwestia komfortu – ktoś zmarznie, ewentualnie się poślizgnie i przewróci. Nic wielkiego. W górach jednak taka lekkomyślność może skończyć się znacznie gorzej.
Nieodpowiednie obuwie to wręcz proszenie się o wypadek. Mimo to coraz częściej można spotkać młodych ludzi, którzy w lekkich tenisówkach decydują się na zdobywanie szczytów. Profil „Tatry” uwiecznił przykład takich śmiałków – turystki w Adidasach Sambach, które postanowiły wejść na Giewont. Bez porządnych butów, bez sprzętu, w pełni przekonane, że to dobry pomysł.
Da się? Może i tak, ale po co
Może i da się to zrobić, ale jest to po prostu niebezpieczne. Góry, nawet te stosunkowo niskie to nadal góry. Pogoda może się nagle zmienić i nawet nie zorientujemy się, kiedy przyjdzie nam schodzić po wielkim lodzie, czy wielkich zaspach.
Nagranie z profilu „Tatry” pokazuje też drugą skrajną postawę – mężczyznę, który wędruje po górach bez koszulki, w krótkich spodenkach. Taki widok może budzić zdziwienie, ale w tym przypadku wygląda na to, że turysta wie, co robi. Najprawdopodobniej to ktoś, kto od dawna hartuje organizm i jest przyzwyczajony do zimna.
Gdyby te buty jeszcze były jakieś niezwykle drogie, ale nie są. Obecnie dostępność obuwia górskiego jest tak duża, że nawet w Decathlonie da się dostać sensowną parę za stosunkowo niewielkie pieniądze. Naprawdę bez sensu jest ryzykować.