Te przyciski na przejściach dla pieszych działają, czy nie? O tym nie wiecie
Każdy zna to uczucie. Macie dziwnie wyglądające, żółte przyciski na przejściach dla pieszych, naciskacie w losowym miejscu i… nic. To w ogóle działa czy nie?
Jak rozpoznać, czy te przyciski działają, czy nie? No właśnie jest to zagadka wielu polskich miast, którą trzeba brać na zdrowy rozsądek. Na pewno nikt się tym przyciskom szczególnie nie przygląda, więc tam ogólnie na części są dwa przyciski, nie jeden.
Najlepiej, jak jest opcja z ekranem, który się zapala z odpowiednim komunikatem, ale niektóre te przyciski to takie „cuda”:
I weź tu się domyśl. Zadziałało czy nie? Co trzeba na pewno wiedzieć, to dolna część aktywuje w niektórych miastach sygnał dźwiękowy na danym przejściu. Ale też to działa losowo z zależności od miasta.
Tak na pewno też można powiedzieć, że nie ma znaczenia, jak mocno naciskacie na ten przycisk. Wszyscy już chyba wiedzą, że niektóre modele mają dodatkowy przycisk od dołu, ale to tylko niektóre. Tam faktycznie czuć, że coś włączyliście.
Jak to rozpoznać?
Obecnie te przyciski służą głównie osobom niewidomym. Jak się przyjrzycie u siebie w miastach, to po bokach są odpowiednie informacje o „rozkładzie przejścia” – wysepkach etc. Wszystko to dostosowane dla osób niewidomych.
Najlepszym sposobem na rozkminienie tego, czy trzeba naciskać, czy też nie, jest spojrzenie na przeciwną stronę przejścia. Jeżeli widzicie tam małą, czarną czujkę, to na 99% nie trzeba używać przycisku.
Te małe czarne czujki to to, co nas interesuje. Czasem są mniejsze, czasem większe – w zależności od miasta. Ale tak, żeby mieć pewność, to i tak wszyscy korzystają z tych przycisków. Nawet, jak nic na nich nie widać. Na pewno WWA chwaliła się jakiś czas temu, że te przyciski w sumie są bezużyteczne:
Czy jest magiczny sposób na to, by przejść szybciej? Na pewno ustawić się mniej więcej na linii czujnika z przeciwnej strony. Ale tak szczerze, to w wielu miastach działa to tak losowo, że ciężko to jakoś sensownie ograć.
