Rodzina zmarłego zawodnika CSGO pozywa jego organizacje spowodowanie jego śmierci
bruttJ odszedł prawie pół roku temu, jednak sprawa jego śmierci nadal się toczy. Rodzina oskarża o nią byłe organizacje gracza.
Matheus „brutt” Queiroz to utalentowany, brazylijski zawodnik Counter-Strike’a: Global Offensive, który w wyniku „komplikacji zdrowotnych” odszedł w połowie grudnia ubiegłego roku. Jak się okazało za śmiercią gracza odpowiadać mają dwie byłe organizacje profesjonalisty – Team Reapers oraz Imperial e-Sports.
Rodzina bruttJa postanowiła wnieść pozew oskarżający organizacje byłego zawodnika, ponieważ uważa, iż powodem jego śmierci były warunki w gaming house’ach. Podobno natychmiast po przeprowadzce do domu Team Reapers Queiroz borykał się z „silnymi bólami głowy, ciągłymi wymiotami i utratą wzroku”. Co więcej dolegliwości dotyczy również kolegów z jego zespołu.
Złe warunki w gaming housie Team Reapers były głównym czynnikiem śmierci gracza? Okazuje się, że swoją cegiełkę dołożyło także Imperial e-Sports.
W listopadzie 2019 roku Matheus „brutt” Queiroz postanowił zmienić swoją drużynę Counter-Strike’a: Global Offensive. Dołączył do Imperial e-Sports i… miał być to koniec jego problemów. Niestety – jak twierdzi matka zawodnika – gracze mieli problemy z odpoczynkiem spowodowane niewielką odległością do lotniska. Na domiar złego w gaming housie brakowało żywności.
W grudniu 2019 roku stało się najgorsze – w wyniku „komplikacji medycznych”, których powodem były zapewne opisane wcześniej warunki – bruttJ stracił życie. Imperial zaoferował rodzinie zawodnika 150 dolarów na pokrycie kosztów leczenia, jednak gdy ten zmarł, przesłał im 1000 dolarów.
Sprawę skomentował prawnik rodziny Queiroz:
Istnieje wiele uzasadnień wskazujących na brak odpowiednich warunków zdrowotnych w domu gier. Przede wszystkim istnieją jeszcze bardziej wiarygodne dowody na to, że zespoły nie zapewniły graczowi opieki zdrowotnej i nie zareagowały, gdy wskazano wydarzenia, za które odpowiadają.
Zarówno jedna, jak i druga organizacja zaprzeczyła stawianym im zarzutom. Według Imperial warunki gracza w ich gaming housie nie mogły przyczynić się do jego śmierci, ponieważ ten mieszkał tam tylko 15 dni. Team Reaper odparł oskarżenia mówiąc, iż bruttJ nie wykazywał żadnych objawów, gdy mieszkał w ich gaming housie.
Cała sytuacja jest naprawdę smutna i bardzo trudna. Jeśli oskarżenia są prawdziwe, a jak mówił prawnik „wskazuje na to wiele dowodów” – organizacje powinny odpowiedzieć za śmierć gracza. Oczywiście nie przywróci to już życia temu zawodnikowi, jednak być może zwiększy zainteresowanie włodarzy organizacji swoimi graczami.