Reklama

Wszystkie Easter Eggi z koncertu Travisa Scotta w Fortnite, które gracze przegapili

Fortnite

Reklama

Nowy event w Fortnite był wypchany po brzegi Easter Eggami, czyli małymi ciekawostkami nawiązującymi czy to do różnych skórek z przeszłości, czy do starej mapy.

Reklama


Epic Games zdecydowanie stanęło na wysokości zadania, jeżeli chodzi o najnowszy koncert. Pierwszą ciekawostką może być fakt, że całość zrobiono głównie na odległość. Pracownicy Epic musieli dokończyć cały projekt pracując z domów.

Jak sami przyznają, było to spore wyzwanie, bo jednak praca w biurze to zupełnie co innego, szczególnie w dużych zespołach.

Easter Eggi podczas koncertu

Easter Eggów jest cała masa, większość z nich jednak to po prostu jakieś nawiązania. Jak chociażby powrót do starej mapy. W jednym momencie można było ją zobaczyć w całości.

Reklama

Sam wybuch małej planety to oczywiście nawiązanie do wybuchu kostki. Chyba nikt nie miał tutaj żadnych wątpliwości.

Końcówka koncertu to odwołanie do końca 10 sezonu i „czarnej dziury”. Wszyscy wtedy myśleli, że Fortnite po prostu wszystko wyłączyło i już nigdy nie wróci.

Nie można było też nie zauważyć motyla, który prowadził nas przez ostatnią część eventu. To już nawiązanie do motyla, który po raz pierwszy pojawił się podczas przeniesienia graczy do innego wymiaru.

Oprócz tego znalazły się tutaj nawiązania do spadających na mapę pocisków – jeden z meteorytów podczas koncertu wpadł do wody. Właśnie pod wodą znalazł się skin Skull Troopera, który widoczny był tylko przez chwilę.

Sam event można zaliczyć do tych najciekawszych. Teraz pytanie, czy podwodna sekcja faktycznie będzie oznaczać zalanie mapy, albo czy widok starej mapy to oznaka powrotu do przeszłości?

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej