Mapa w Fortnite właśnie zamieniła się w wielkie akwarium. Wszystko, co mogło umknąć graczom podczas eventu
Ten event zdecydowanie był jednym z najciekawszych, jakie wydarzyły się w Fortnite.
Przecieki wspominały o tym, że mapa w Fortnite zostanie zalana, ale nie, że stanie się to w taki sposób. Rzeczywiście Agencja została zniszczona, a burza zmieniła się w wodę, w której pływają między innymi rekiny.
Sam event przeniósł graczy na chwilę do pierwszej osoby, zobaczyliśmy Agenta Jonesy i kilka innych postaci. Osoby zajmujące się fabułą będą miały co robić.
Zniszczona Agencja i woda jako strefa
Z włazów wokół Agencji wyłoniły się wielkie maszty. To za ich pomocą Midas powstrzymywał burzę. Wyglądało to naprawdę bardzo ciekawie.
Gracze dwukrotnie zostali przeniesieni do trybu pierwszoosobowego, znaleźli się w jakimś biurze, w którym sprawę dziwnego zachowania burzy komentował między innymi agent Jonesy.
Biuro miało w sumie kilka ciekawych easter eggów. Z grafik możemy poznać inną stronę Jonesy. Przy okazji, jego skin Agenta został już w pełni rozszyfrowany.
W biurze był też John Wick.
Finalnie burza zmieniła się w wodę. To nowa strefa, jaka funkcjonuje we wszystkich trybach. Przecieki połowicznie się potwierdziły. Mapa teoretycznie została zalana, ale nie w taki sposób, w jaki wszyscy się spodziewali.
Zgodnie z przewidywaniami Agencja została zniszczona. Miejscówka należy teraz do Mroku. W menu gry widać częściowo uszkodzone urządzenie.
Samo biuro jest chyba jednym z ciekawszych wątków. Na biurku leży teczka „Top Secret” z podobizną Midasa, a sam Jonesy ewidentnie był mocno zdziwiony widząc Cyclo.
Co będzie dalej? Teraz prawdopodobnie przez kolejne kilkadziesiąt godzin wszyscy będą analizować cały event i rozkładać go na czynniki pierwsze.