Ninja tłumaczy, dlaczego cieszy się, że wybrał Fortnite zamiast Apex Legends
Choć popularność Ninjy już nigdy nie będzie taka, jak w jego najlepszym momencie. Streamer nadal jest jednak zadowolony, że poszedł w kierunku Fortnite.
Często jest tak, że rzeczy bardzo popularne są po prostu mniej lubiane. Tak jest w szczególności z Fortnite, które obecnie przechodzi okres, jaki jeszcze kilka lat temu miał Minecraft.
Przepełnienie treści zrobiło swoje, teraz streamerzy, ale też youtuberzy podsumowują sobie 2019 rok i dochodzą do różnych wniosków. Jednym z takich internetowych twórców jest Ninja.
Cieszę się, że wybrałem Fortnite
Ninja ostatnio na swoich streamach testował różne gry, w tym między innymi Apex Legends. Choć produkcja Respawn bardzo mu się podoba, to nadal cieszy się, że nie poszedł w bycie profesjonalnym streamerem czy youtuberem właśnie od Apexa.
Z jakiego powodu? Głównie skali. Profesjonalna scena Apex Legends jest bardzo mała w porównaniu z Fortnite. Pule nagród również mocno się różnią. W nowym turnieju Fortnite za 2500 miejsce nadal można wygrać ponad 2 tysiące złotych.
Ten wybór ostatecznie opłacił się Ninjy. Choć na Mixerze ma znacznie mniejszą oglądalność, to jednak jego marka dalej jest niesamowicie mocna.
Dowodem tego jest chociażby nowa linia obuwia, tworzona przy współpracy z Adidasem. W końcu nie każdy twórca nawiązuje współpracę z tak wielką firmą.