Reklama

Ostatnia, mała aktualizacja w Fortnite, znerfiła coś, z czego korzystali wszyscy spoceńcy

Fortnite

Reklama

Ostatnia aktualizacja ważąca nieco powyżej 400MB (na PC) wprowadziła jedną  ważną zmianę, która dość mocno utrudniła życie tzw. „spoceńcom”.


Aktualizacje w Fortnite dzielą się na kilka rodzajów. Mamy te podstawowe, oznaczane numerami 15.10, 15.20, 15.30 etc. Są też te nieco mniejsze, dodające minimalną ilość nowości, wyglądają one następująco: 15.31, 15.61 i tak dalej.

Epic kiedyś jeszcze stosowało aktualizacje zawartości, ale finalnie z nich kompletnie zrezygnowano. Ostatnim rodzajem update są łatki – ich zadaniem jest przede wszystkim naprawa krytycznych błędów. To właśnie taką aktualizację mieli do pobrania ostatnio gracze, a więcej o niej można dowiedzieć się w tym artykule.

Co zmieniono, że „spoceńcy” się zdenerwowali?

Reklama

Chodzi tutaj konkretnie o tryb wydajności. W teorii tryb ten pozwala na zoptymalizowanie Fortnite w taki sposób, by zmniejszając nieco grafikę, dostosować pozostałe ustawienia w celu wyciągnięcia maksymalnej możliwej liczby FPS.

Reklama

Ostatnia łatka zmieniła jedną, ale jakże ważną rzecz w tej opcji, pogarszając grafikę struktur do tej, która jest obecna na urządzeniach mobilnych. Dlaczego to takie ważne? Oryginalnie wyglądało to tak:

Tymczasem po aktualizacji wygląda następująco:

Nie trzeba być spoceńcem, by zauważyć, że w wersji mobilnej praktycznie nie widać, co znajduje się po drugiej strony postawionej „ściany”. Oznacza to tyle, że jeżeli spotkają się dwie osoby, jedna z włączonym trybem, druga z wyłączonym, to ta druga będzie miała sporą przewagę widoczności.

W tym momencie nie wiadomo, czy Epic zamierza to naprawić, a raczej przywrócić. Obecnie masa osób, szczególnie PRO, narzeka, że nie może używać tego trybu właśnie przez wzgląd na słabą widoczność.

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej
Reklama
Reklama