Host CS:GO uważa, że CS mógłby się wiele nauczyć od League of Legends w kwestii turniejów
Frankie Ward, znana głównie z prowadzenia turniejów i rozmów w CS:GO wypowiedziała się na temat różnic League of Legends i CS: Global Offensive.
Counter Strike i League of Legends to dwa osobne światy. Jak jednak uważa Frankie Ward, tytuł Valve mógłby wiele nauczyć się od Riot Games, które prowadzi swoje turnieje w sposób prawie doskonały. Możliwości, jakie daje gra, statystyki, powtórki, to wszystko sprawia, że ligi LoLa pokroju LEC ma się oglądać po prostu przyjemniej.
Ward miała okazję pracować z League of Legends w 2015 i 2019 roku, zastępując Sjokz. Przez ten moment wiele się nauczyła i chciałaby, by organizatorzy turniejów CS:GO zastanowili się nad kilkoma poprawkami.
LoL, a CS:GO
Jak słyszymy, LEC robi wiele rzeczy bardzo dobrze. Wielkie ekrany z możliwością natychmiastowej powtórki, dodatkowe statystyki na ekranach odnośnie konkretnych zawodników, czy drużyn bardzo dobrze opowiadają historię.
Frankie stara się opowiadać swoimi wywiadami historię konkretnego gracza, przekazać jego emocje i informacje na temat rozegranego meczu.
Potem mogę popracować chwilę z analitykami, dać im jak najwięcej informacji. Fajnie byłoby, gdyby analitycy mieli to informacje by dopełnić całe show. Będę pracować nad tymi usprawnieniami w tym roku.
Na pewno połączenie dwóch sposobów prowadzenia turniejów może wyjść CS:GO tylko na dobre. LEC faktycznie często wymieniane jest jako wzór do naśladowania. Bardzo możliwe, że w 2020 zobaczymy nieco inną formułę w miejscach, gdzie będzie się pojawiać Frankie.