Idziecie przez las w tym polskim mieście i widzicie coś takiego
Ktoś, prawdopodobnie starszy człowiek, uznał, że w ten sposób poradzi sobie z błotem.
Gdańsk niekiedy naprawdę potrafi być zaskakujący. Idziecie przez lasek i nagle z normalnego podłoża robi się coś, co zostało nazwane „dywanową trasą”. Raczej już każdy domyśla się dlaczego.
Skąd mężczyzna wziął tyle dywanów? Pewnie gdzieś ludzie mu oddawali, wiedząc, do czego one potem są wykorzystywane. Można się domyślać, że ta dywanowa trasa powstała ze względu na błoto, jakie tworzyło się w tamtym miejscu.
Dywanowa trasa w Gdańsku
Gdzie to dokładnie? Morena, jak pisze autor nagrania:
Gdańsk Morena, w tym lasku między Wołkowyską a Bulońską
Dzisiaj to ciekawostka, ale można się domyślać, że wielu osobom faktycznie ułatwiło to życie. Niektórzy mieszkańcy piszą, że ma to jakąś swoją historię, ale w zasadzie nikt nie wie, jaką. Podobno dywanów dokłada nie jedna, a kilka osób, które w ten sposób kontynuują pewną tradycję.
Dziwna sprawa, ale pewnie nikt nie poświęcał dywanów tak po prostu, dla samej idei. Musiał tam być konkretny problem, a to pewnie możliwie najtańsze jego rozwiązanie.