Reporter mówiący o powodzi naprawdę to zrobił
Reporter, który relacjonuje obecną sytuację w Polsce, w nietypowy sposób pokazał, że w konkretnej miejscowości nie ma prądu.
Aż trudno w to uwierzyć. Reporter albo miał stuprocentową pewność, albo igrał z losem. Ludzie oglądający ten moment w mediach społecznościowych tylko otwierają oczy ze zdumienia, że ktoś w ten sposób sprawdzał, czy w kablach nie ma prądu.
Oczywiście absolutnie, pod żadnym pozorem nie należy tego powtarzać. To może być niebezpieczne i to bardziej, niż się wydaje.
Normalnie łapie sobie za kabel
Reporter stwierdził, że najlepszym dowodem na to, że w miejscowości nie ma prądu, będzie dotknięcie przewodów. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby jednak prąd tam był.
X: https://x.com/mcwnuq/status/1836331264174965165
Zdecydowanie nie można tak robić. Już w komentarzach pojawiają się pytania o to, kto w ogóle mógł wpaść na ten pomysł. Jak widać – da się. Może te kable były jakoś przerwane, na co wskazuje fakt ich podnoszenia, ale to i tak trzeba mieć naprawdę farta, że nic się tam nie stało.