Rossmann jutro za 17 złotych. Oryginał ponad 240zł
Czy jest sens płacić za oryginał? Pewnie, że tak. Głównie dlatego, że jednak zapach będzie się utrzymywał dłużej.
Tego typu rzeczy należy traktować jako „odświeżenie”. Czyli idziecie sobie do pracy i przed wejściem, będąc jeszcze w samochodzie psikacie się. Wtedy to ma sens. Wszyscy poczują, potem zapomną. Większość z tych perfum niestety nie pachnie na tyle mocno i trwale, by wytrzymać cały dzień.
Wszystko oczywiście zależy od tego, gdzie stosujecie te perfumy. Na ubraniach, czy na skórze. Najlepiej sobie nakładać perfumy w określone miejsca, pod szyją, czy na barkach. Wtedy rzeczywiście inni poczują, że czegokolwiek używaliśmy.
W Rossmannie za 17 złotych
Rossmann do jutra przecenia część perfum. Nawet jednak i bez promocji jest po prostu taniej, niżeli oryginalne odpowiedniki. Oczywiście, że to nigdy nie będzie pachniało tak samo, ale jest to „inspirowany” zapach. YSL Libre to koszt około 250 złotych, natomiast da się zapłacić i więcej, znacznie więcej.
Wszystko zależy od pojemności, ale da się dojść nawet i do 450 złotych. Rossmann ma trochę testerów, więc można to wszystko sobie na luzie posprawdzać, może porównać z oryginałem.
Najlepszy patent to pójście po prostu do galerii. Gdzieś, gdzie jest Rossmann i jakaś perfumeria. Psikacie testerem na jedną rękę, drugim testerem na drugą i wąchacie. Po kilku godzinach wiecie już wszystko.
Promocja na wiele zapachów obowiązuje do jutra, czyli do 2 stycznia. Normalne ceny i tak nie są wysokie, zapachy kosztują regularnie mniej, niż te 30 złotych. Można to traktować jako jakiś zapas na nagłe awarie, albo do włożenia do samochodu.
Psiknięcie się tuż przed przyjściem drugiej połówki, koleżanki, czy kogokolwiek innego też zda egzamin. Zapach na luzie wytrzyma, a jeszcze w zamkniętym samochodzie będzie mu pewnie łatwiej się utrzymać.