Tak Budda został przywitany w areszcie
Nie tylko Grażyna otrzymała słowa wsparcia, ale również Budda. Puszczano nawet fajerwerki.
Czy osoby współosadzone będą zadowolone z takich akcji? Tego nie wiadomo. Na pewno fani Buddy zebrali się pod aresztem, by trochę pośpiewać i dać znać Kamilowi L., że ten ma wsparcie.
Co więcej, puszczano nawet fajerwerki. Polskie służby po prostu się temu przyglądały. O wiele więcej pytań jest o to, jaka była reakcją innych osadzonych, ale ci nie pokazali w żaden sposób, co o tym sądzą.
Ludzie zgromadzeni pod aresztem śpiewali standardowe przyśpiewki, zupełnie tak, jak w przypadku samej Grażyny.
Trochę dziwne, że na miejscu znalazły się małe dzieci. Rodzice uznali, że chodzenie na wieczorne śpiewanie pod aresztem jest na tyle ciekawe, że warto wziąć na to wydarzenie swoje pociechy. A niech zobaczą, jak wygląda areszt i pośpiewają razem z innymi. Normalna sprawa.
To pokazuje, że Budda ma bardzo oddanych fanów, którzy są gotowi sami się organizować na tego typu wydarzenia. Masa osób wierzy w jego niewinność i to, że nie zrobił niczego złego. Drugie tyle wskazuje na wszelkie nieścisłości w działalności youtubera.