Amadeusz Ferrari potwierdza, że został zaatakowany maczetami. „Chcieli mnie zabić”
Amadeusz Ferrari wypowiedział się o ataku na niego. Nie ma już wątpliwości, że to się faktycznie stało.
Kilka godzin temu pisaliśmy o tym, że Amadeusz Ferrari został zaatakowany maczetami przez nieznanych oprawców. Wygląda na to, że youtber i jednocześnie zawodnik Fame MMA potwierdza, że dwie osoby weszły do jego mieszkania i zaczęły ciąć go maczetami z całej siły.
Youtuber nie ma wątpliwości, że chodziło o odebranie mu życia. Sprawa robi się niesamowicie groźna. Żarty zdecydowanie się skończyły.
Amadeusz Ferrari opowiada, co się stało
Jak słyszymy na filmie, Amadeusz został zaatakowany w domu. Dwie osoby weszły do jego mieszkania i zaczęły go ciąć maczetami. Youtuberowi tak naprawdę cudem udało się przeżyć. Ma pocięte ręce i jak mówi, zszyto mu już palce. Teraz czeka go operacja.
Palce widać na jednym ujęciu – są zabandażowane, a Ferrari potwierdza, że zostały zszyte:
Cały materiał z tego, co mówi Ferrari po zdarzeniu:
Klip: Władca Piekieł
To już zdecydowanie nie są żarty i pojawia się pytanie, czy to nie zaszło za daleko. Youtuber całość opowie już po operacji, jak sam mówi, były to koszmarne sceny.