Jeden z popularnych cheatów do Valoranta był „sprzedawany” za onanizowanie się przed jego twórcą
Dość niecodzienna sytuacja w świecie cheatów.
Zazwyczaj te bardziej zaawansowane cheaty do gier są płatne. Odbywa się to na zasadzie abonamentu, lub jednorazowej wpłaty. Jeden z twórców nielegalnego oprogramowania miał jednak inny sposób na otrzymanie dostępu do jego cheatów.
Dzisiaj głośno zrobiło się o oprogramowaniu, za które można było zapłacić poprzez onanizowanie się przed kamerą na Discordzie.
Sprawa została zgłoszona
Jeden z twórców popularnych cheatów postanowił dopuścić do swojego cennika nową opcję. Miesiąc dostępu do cheatów w zamian za onanizowanie się na „kamerze” Discorda. Brzmi, jak żart, natomiast sprawa została ponoć zgłoszona do organów ścigania. Wszystko przez to, że chodziło tutaj również o nieletnich.
Jeden z graczy napisał cheaterowi wprost, że to co robi może być nielegalne ze względu na wiek użytkowników.
Trudno w to uwierzyć, natomiast sam twórca cheatów potem przechwalał się, że ma całkiem sporo takich osób. Raczej niezbyt się przejął kwestią zgłoszenia jego Discorda oraz całej sprawy.
Trudno powiedzieć, czy w świecie cheatów jest to normalne. Być może cennik niektórych uwzględnia opcję rozebrania się w zamian za miesięczną subskrypcję, a może to coś zupełnie nowego.