Do tej pory mówiło się, że pliki odnoszące się do mobilnego Valoranta to po prostu pozostałości po tworzeniu gry i całym procesie deweloperskim.
Teoria o tym, że cały interfejs zaprojektowany dla telefonów i odwołania do iOS, czy Androida to po prostu pozostałości w kodzie, których z jakiegoś powodu nie usunięto zaczyna powoli upadać.
Praktycznie w każdej nowej aktualizacji znajduje się jakieś nawiązanie do urządzeń mobilnych. Osoby zajmujące się przeciekami nie mają wątpliwości, że studio pracuje nad przeniesieniem Valoranta na telefony.
Kolejne funkcje w patchu 1.11 Valoranta
O wersji mobilnej wiadomo stosunkowo niewiele. Trudno powiedzieć, czy będzie to pełnoprawny Valorant, czy może coś w stylu LoLa i Wild Rift. Nadal tajemnicą pozostaje ewentualny crossplay pomiędzy platformami i kwestie dostępności.
Faktem jest jednak to, że kolejne aktualizacje Valoranta wprowadzają coraz więcej ustawień i rzeczy związanych stricte z telefonami i tabletami. Jest tu między innymi czułość celowania, czy natężenie wibracji.
Data wydania oczywiście pozostaje tajemnicą. Prawdopodobnie będzie to wyglądało tak, jak w przypadku Wild Rift, czyli kilka dobrych miesięcy testowania w mniejszych regionach, by finalnie udostępnić pełną wersję na cały świat.