Reklama

Riot wydaje oświadczenie w związku z ogromnymi kontrowersjami wokół antycheata w Valorant

Valorant

Reklama

Deweloperzy postanowili poruszyć temat kontrowersji wokół ich anty-cheata i się z nich wytłumaczyć.

Reklama


W ostatnim czasie pojawiło się mnóstwo kontrowersji w kwestii antycheata Riotu o nazwie Vanguard. Jego uprawienia sprawiły, że dla wielu osób stał się on tematem numerem jeden. Co więcej, część graczy nawet odinstalowała przez to całego Valoranta.

Jak na samym początku poinformowali przedstawiciele amerykańskiego studia – najwięcej obaw dotyczy bezpieczeństwa oraz prywatności użytkowników. Postanowili oni wyjaśnić na czym polega budowa Riot Vanguard i tym samym pokazać, iż jest on w zupełności bezpieczny.

„Rozumiemy, że decyzja o uruchomieniu komponentu sterownika w trybie jądra może budzić obawy i że niektórzy z was chcą dowiedzieć się więcej o technologii stojącej za Vanguard”

Deweloperzy w swoim oświadczeniu chcą jak najbardziej przybliżyć użytkownikom budowę anty-cheata, jednak nie mogą zagłębiać się w szczegóły techniczne.

Reklama

Najważniejszy jest fakt, iż nigdy nie pozwolilibyśmy na wysyłanie czegokolwiek, gdybyśmy nie byli pewni, że w ten sposób traktujemy prywatność i bezpieczeństwo graczy z wyjątkową powagą, na jaką zasługują.

Riot tłumaczy, że walka z cheaterami w grach cały czas postępuje i ich informatycy ciągle pracują nad usprawnianiem anty-cheatów.

„Jeśli oprogramowanie anty-cheatowe działa tylko w trybie użytkownika, jego możliwości byłyby zagrożone przez cheata działającego na wyższym poziomie uprawnień” – tłumaczą przedstawiciele Riot w swoim oświadczeniu – Na przykład niektóre bardziej zaawansowane społeczności oszustów korzystały z bezpośredniego dostępu do pamięci (DMA) w celu ponownego nadawania pamięci na osobny komputer chcąc opóźnić przetworzenie.”

Deweloperzy zapewniają, iż Riot nie zbiera więcej informacji o użytkowniku i jego maszynie, niż wymaga tego utrzymanie bezpieczeństwa przed oszustami w grze. Co więcej gromadzone dane służą tylko do prawidłowego działania gry oraz usług z nią związanych, jak choćby Packman i Vanguard.

Riot Games opublikowało również architekturę swojego anty-cheata, oczywiście pozbawioną szczegółów technicznych:

  • Vanguard składa się z trzech komponentów: klienta, sterownika i platformy.
  • Klient (tryb użytkownika) obsługuje wszystkie wykryte anty-cheaty podczas gry.
  • Klient musi komunikować się z platformą, by mógł zostać wykryty i aby użytkownik mógł grać.
  • Klient nie uważa maszyny za zaufaną, chyba że rozpozna sterownik; Niezaufane maszyny nie mogą grać w VALORANT.
  • Sterownik (tryb jądra) jest używany przez klienta do sprawdzania poprawności pamięci i stanu systemu oraz do upewnienia się, że klient nie został naruszony.
  • Sterownik włącza się przy uruchomieniu Valoranta, aby zapobiec ładowaniu kodów przed inicjalizacją klienta.
  • Sterownik można odinstalować w dowolnym momencie („Riot Vanguard” w Dodaj / Usuń programy), chociaż VALORANT nie uruchomi się bez niego.
  • Sterownik nie zbiera ani nie wysyła nam żadnych informacji o Twoim komputerze.
  • Sterownik został podpisany przez własny certyfikat EV Riot, który z kolei został podpisany przez Microsoft zgodnie z procesem podpisywania kodu.

Jak widać deweloperzy Riot Games pokładają wszelkie starania, by przekonać swoich graczy do Vanguarda i zapewnić, że są w zupełności bezpieczni.

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej