Drama z DDOSami wraca do LoLa. Dlaczego Fnatic musi się tłumaczyć z oskarżeń?
Fnatic dzisiaj zaskoczył swoich fanów informacją na oficjalnym Twitterze, natomiast stosunkowo niewiele osób wie, o co w ogóle chodzi.
Fnatic udostępnił na swoim oficjalnym profilu Twitter informację, że podejmuje akcje wobec pracownika oskarżanego o koszmarne rzeczy.
We have been made aware today of several extremely concerning messages sent by a contractor associated with our League of Legends team. These messages were sent in 2017 and 2018, prior to his association with Fnatic.
We have immediately severed all ties with this individual. pic.twitter.com/d2OCefRIms
Reklama— FNATIC (@FNATIC) April 30, 2020
Wiele osób zdziwiło się, skąd w ogóle taka informacja i o co w niej chodzi.
O co tutaj chodzi?
Wczoraj na Twitterze jeden ze streamerów, mających na Twitch blisko 100 tysięcy obserwujących udostępnił grafikę, na której widać, że jeden z graczy o nicku „Veigar V2” DDOSuje przeciwników.
i miss the old veigar v2 (the ddoser) pic.twitter.com/uFq3fcteGt
— PSZ (@PornstarZilean) April 29, 2020
Szybko okazało się, że ta osoba jest oskarżana nie tylko o DDOSy, ale także o szereg innych rzeczy, jak chociażby niesamowitą toksyczność, a nawet molestowanie. Dowody zaczęły krążyć na całym Reddicie, który jak zawsze w takich sytuacjach reaguje… Usunięciem wszystkich wpisów.
Dyskusja jednak wrzała i na Twitterze wychodziło coraz więcej screenów. Szybko okazało się, że ta sama osoba obecnie pracuje w Fnatic i tutaj się naprawdę zaczęło.
Profil drużyny został zalany informacjami o tym, że obecny pracownik związany z drużyną LoLa miał dopuszczać się w przeszłości karygodnych czynów i zachowywać bardzo niestosownie. Stąd na profilu drużyny wpis z wyjaśnieniem, że podjęto już w tej sprawie kroki, a sam pracownik nie był w tym okresie związany w żaden sposób z Fnatic.
Fnatic severed links with VeigarV2 regarding the accusations that recently came up related to creepy messages sent by him
byu/CaptainCaptainBain inleagueoflegends
„Veigar v2” poruszył temat wyjaśniając, że w latach 2017 – 2018 miał 16-17 lat i zadawał się z nieodpowiednimi osobami, robił obrzydliwe rzeczy, które były zdecydowanie nie na miejscu. W 2018 roku jednak zrozumiał, że musi z tym skończyć. Ustosunkował się również do zarzutów w sprawie serwera Discord, który miał wrzucać zdjęcia dzieci. Jak czytamy, to nieprawda i on sam nigdy nie brał w tym udziału.
Nie wiadomo, jak ta sprawa potoczy się dalej. Można się jednak domyślać, że oskarżony będzie musiał się pożegnać z obecną pracą.