Gracze ADC nie mają w życiu lekko, meta ich zdaniem powinna się zmienić
ADC jest jedną z najtrudniejszych roli w grze, dlatego gracze strzelców zaczynają narzekać.
Riot Games postawiło na różnorodność, niestety spowodowało to różnymi, nieciekawymi dla tradycjonalistów pickami. Dlaczego więc właściwie gracze ADC narzekją?
Masochizm grania ADC
Postać łatwa do zabicia, większość z zerową szansą na ucieczkę. Dodatkowo bardzo częsta polegająca na supporcie. Przeciwko całej masie niezależnych assasinów oraz magów. Niestety, ale życie ADC nie jest łatwe. Wystarczy jeden Malphite, który ma 100% przeliczników pod Ap, aby zniszczyć nafeedowanego kuriera. Oczywiście kołpak pod AP dostał nerfy, ale razem z nim została znerfiona Xayah, Ashe oraz Kai’Sa, jedyni strzelcy, którzy dawali sobie jako tako radę.
Pomimo mojej ogromnej miłości do tej pierzastej przyjaciółki, obecnie nie jest taka dobra jak była kiedyś. Niski zasięg oraz zmniejszona prędkość ataku nie służy jej najlepiej. Dużym atutem jest ultimate, pozwala na przetrwanie najgorszego, ale często bywa tak, że po jego użyciu wchodzi kolejna fala obrażeń.
To samo dotyczy się Kai’Sy, która jest bardzo mobilna, może stać się niewidzialna oraz ma tarczę po doskoku. Świetna, ale niestety jedna AP Bomba potrafi zepsuć jej starania.
ZOBACZ – Evelynn otrzyma nową fabułę w 2020 roku?
Prawdopodobnie Riot Games nie za bardzo przykłada uwagę do graczy ADC. Tworzą coraz to nowszych supportów, którzy mogą zadawać ogromne obrażenia. Do świetnej obrony przed rozwydrzonymi assasinami przydałaby się postać pokroju Morgany. Jej Black Shield potrafi zepsuć marzenia o pieczeni z kurczaka wielu magów. Niestety w 50% gier nasza upadła anielica jest banowana.
Wielu graczy domaga się, aby firma po raz kolejny rzuciła okiem na strzelców i przywróciła im dawny blask. Co z tego wyniknie, nie wiadomo. Trzymamy kciuki za wszystkich prowadzących.