Gracze LoLa mają już dość schematu nowych bohaterek – „twarz jak z Disney’a”, „cute anime girl”
Społeczność League of Legends narzeka na Riot i jego brak kreatywności w ostatnich latach.
W LoLu jest obecnie ponad 150 bohaterów i twórcy starają się, by każdy z nich był na swój sposób wyjątkowy. Oczywiście nie jest możliwe stworzenie tak ogromnej puli postaci bez pewnych powtórek czy skojarzeń z tym, co było kilka lat temu. Zmieniają się również trendy i to, pod jaki rynek kierowana jest gra.
Na przestrzeni lat widać było, jak Riot odchodził od postaci przerażających i wszelkich potworów, na rzecz championów, którzy byli ludźmi i dobrze sprzedaliby się na rynku azjatyckim. Od wydania typowego monstrum minęło już kilka lat, gracze narzekają, że twórcy zaczęli coraz częściej wydawać postacie, które mają twarze niczym księżniczki z Disney’a.
Wczoraj ujawniono wygląd najnowszej bohaterki – Zeri. Opinie na jej temat są mocno podzielone.
Kreatywność Riotu i nowe bohaterki
4 stycznia 2022 roku gracze LoLa mogli poznać wygląd najnowszej postaci, czyli zapowiadanego od miesięcy ADC – Zeri. Długo mówiło się, że tajemniczy champion z Zaun będzie pochodził z Arcane, a nawet uważano, że jest nim lider Świetlików (z czasem wyszło, że jest to niemożliwe, ponieważ był nim Ekko).
Co można powiedzieć o Zeri? Jest to bardzo młoda dziewczyna, która będzie posiadała umiejętności związane z elektrycznością. Ma uroczą twarz i kolorowe włosy. I to właśnie tutaj pojawia się problem.
Gracze bardzo szybko zaczęli wypisywać problemy, jakie dotyczą nowej postaci. Jeden z nich zauważył kilka elementów twarzy, które jego zdaniem sprawiają, że bohaterka wygląda, jak wyciągnięta z animacji Disney’a/Pixara:
Jej oczy są dwa razy większe od nosa, ma bardzo szerokie usta i kształt twarzy w stylu postaci z filmów Pixara. Do tego dziwnie małe dłonie i prawie nieistniejące czoło.
Rozumiem, że niektóre cechy są przesadzone, by trafić do konkretnych graczy, ale dla mnie wygląda to przerażająco. Jestem zły, że nie ma nowych potworów, a słodkie dziewczynki rządzą w LoLu, ale jeśli już nie zamierzają dodawać potwornych postaci, to fajnie byłoby, by ludzie, których dostajemy, wyglądaliby jak ludzie, a nie przesadzone lalki.
Tego typu podejście działało u Gwen, która jest dosłownie lalką, ale Zeri to po prostu człowiek, który wygląda, jakby urodził się z wadami wrodzonymi.
Inny gracz uznał, że twarz Zeri przypomina mu bohaterki z Krainy Lodu czy inne księżniczki znane z animacji dla najmłodszych. Żartowano także, że przez elektryczne skille i stylistykę anime, nowa postać LoLa to „ludzki Pikachu”.
Lubię styl anime, ale tego jest po prostu za dużo. Kiedy ostatnio dostaliśmy brzydkiego bohatera, a nie postać, która wygląda perfekcyjnie? Kiedy był to ktoś stary lub jakiś potwór?
Wystarczy spojrzeć na listę postaci z ostatnich lat:
- urocza dziewczynka z anime: Zoe, Neeko, Lillia, Seraphine, Gwen, a teraz Zeri,
- seksowna młoda kobieta: Kai’Sa, Senna, Samira,
- anime boy bez koszulki: Kayn, Sylas, Sett, Yone, Viego, Akshan.
Chol*ra jasna, ostatnim męskim bohaterem, który miał normalne ubranie, był Aphelios z 2019 roku, a on też wygląda jak anime boy!
Inny gracz stwierdził, że naprawdę przykro patrzy się na to, jak Riot ogranicza swoją kreatywność dla pieniędzy, ponieważ schematyczne bohaterki lepiej się sprzedają.
Zespół grafików Riotu jest niesamowicie utalentowany i wszyscy o tym wiemy, ale wydaje mi się, że ich kreatywność jest hamowana podczas końcowych etapów produkcji championa. Jest to dla mnie całkiem oczywiste, szczególnie gdy patrzę na wszystkie grafiki koncepcyjne, a potem porównuje je z tym, co mamy w grze.
Większość (jeśli nie wszystkie) decyzji Riotu względem ostatnich postaci polegała na wybraniu najmniej interesującego konceptu z podanych przez grafików.
To niesamowicie frustrujące, że ten cały potencjał grafików się marnuje przez nastawienie twórców na sprzedaż i statystyki. Nie każda decyzja powinna być podejmowana tylko z myślą o zysku.
Niektórzy fani zaczęli dyskutować o tym, że Riot ugrzecznia znane z gry regiony. Co prawda większość komentujących jest świadoma, że chodzi o nacisk na zarobek i sprzedaż na rynku azjatyckim, ale mimo wszystko ciekawie jest porównać np. obecne postacie pochodzące z Zaun, z tymi, z którymi Zaun było kojarzone.
Wielu graczy tęskni za bohaterami w stylu Singeda, Warwicka czy Twitcha i nazywają nowe „twory” Riotu e-girlami. Chodzi oczywiście o postacie takie jak Seraphine czy Zeri.
Jeden z graczy stworzył prześmiewcze bingo związane z najnowszym championem LoLa. Co prawda grafika związana jest z umiejętnościami bohaterki, które na ten moment nie zostały ujawnione, ale na samym środku można zauważyć pole z napisem „e-girl”.
Oczywiście nie można pomijać faktu, że wielu osobom nowa postać naprawdę się podoba i lubią nowe trendy graficzne. Mimo wszystko bohaterki w stylu Seraphine, Neeko czy Gwen mają wielu fanów również w Europie, a do tego są dobrym materiałem na przeróżne skórki.