Jedyny przypadek w historii, kiedy Riot został pozwany za skina w LoLu i sprawę przegrał
Riot wydaje bardzo dużą liczbę różnych przedmiotów kosmetycznych. Przez te wszystkie lata zaliczył jedną, poważną wpadkę.
Skiny, które są wprowadzane do League of Legends, wywołują bardzo różne emocje. Czasem jest to radość, innym razem złość czy zawód. Gracze głównie irytują się na słabe wykonanie czy to, że skórki niekiedy utrudniają grę, bowiem czasami naprawdę trudno rozpoznać, do jakiej postaci są przeznaczone.
Zazwyczaj kończy się jednak tylko i wyłącznie na narzekaniu. W historii LoLa był jednak przypadek, kiedy to Riot został pozwany za skórkę i co ciekawe, proces przegrał.
Riot pozwany za skina
Tworzenie skórek na podstawie prawdziwych osób zawsze jest ryzykowne. Szczególnie gdy nie ma się na to ich zgody. Epic ze swoim Fortnite nie miał problemów z wprowadzeniem przykładowo Ninjy czy Travisa Scotta. Z kolei dla Riotu skórka do Luciana okazała się bardzo zgubna.
W 2014 roku z okazji Mistrzostw Świata w Brazylii dodano skina o nazwie „Striker Lucian”, który dołączył do czterech innych sportowych skinów.
Problem powstał bardzo szybko. Gracze zorientowali się, że Riot nawiązał do byłego profesjonalnego piłkarza Edgara Davidsa. Ten początkowo nie miał nic przeciwko i wręcz chwalił się tym na swoim oficjalnym Twitterze.
Nikt nie miał większych wątpliwości, że faktycznie Riot zrobił to specjalnie. Nigdzie jednak deweloperzy o tym nie wspominali. Wystarczy jednak spojrzeć na bezpośrednie porównanie, by zrozumieć, że faktycznie coś było na rzeczy.
Sprawa zrobiła się nieprzyjemna dopiero rok później. Piłkarz ponownie za sprawą swoich mediów społecznościowych zwrócił się do Riotu z prośbą o zaprzestanie używania jego wizerunku.
Do tej pory nie wiadomo, dlaczego Edgar zaczął mieć problem z Riotem. Twórcy League of Legends zaczęli się otwarcie bronić, efektem czego był złożony przez piłkarza pozew. Zgodnie z wyrokiem z tamtych lat, Riot miał obliczyć, ile pieniędzy zarobił ze sprzedaży Strikera Luciana i część oddać piłkarzowi.
Nigdy nie skomentowano tej sprawy, skin także nadal jest dostępny w LoLu. Można więc domniemywać, że skończyło się tak naprawdę na ugodzie. Nie wiadomo, jakie pieniądze musieli zapłacić twórcy MOBY, natomiast na pewno nie była to mała kwota.
Dzisiaj skórka jest „Legacy”, co oznacza, że można ją wydropić za sprawą odłamka ze skrzynki lub przemiany trzech odłamków na losowy skin. Riot nie planuje przywrócić jej do sklepu, przynajmniej nie bez specjalnego wydarzenia.