Reklama

Najgorszy sposób na pokazanie braku szacunku do przeciwnika w LoLu i kompletnego go strollowania

League of Legends

Reklama

W League of Legends jest cała masa sposobów na trollowanie, tak samo sojuszników, jak i przeciwników. Jeden z nich jest wyjątkowo wredny.


Trollowanie sojuszników nie jest jakieś zbyt skomplikowane, a i w większości sytuacji niezbyt lotne. Zazwyczaj gracze idą AFK, dają się specjalnie likwidować, biegają koło przeciwników, nie robiąc im żadnej krzywdy.

Czasami jednak trollowanie wspina się na wyższy poziom, efektem czego są gry takie, jakimi podzielił się użytkownik Reddita o nicku „Antinaxtos”. Zapytał on społeczności o co chodzi z tą Camille:

Reklama

Kompletne zero obrażeń

Reklama

Ta Camille grała całkowicie normalnie, z jednym tylko wyjątkiem. Nie zadawała absolutnie żadnych obrażeń przeciwnikom. W związku z tym na Reddcie powstał wczoraj temat opisujący całą tę sytuację:

https://www.reddit.com/r/leagueoflegends/comments/omcf7r/my_camille_did_zero_damage_while_not_being_afk/

Zapytany na końcu o to, jak to się stało odpowiedział „farmiłem, to się nazywa uczciwa praca”

O co tutaj chodzi? Jest to bardzo stary sposób na pokazanie przeciwnikowi, że absolutnie nie ma z nami żadnych szans, cokolwiek by nie robił. Rzadko się to spotyka, szczególnie w 2021 roku. Co innego kilka lat temu.

Być może część osób pamięta, że w 2015 i 2016 roku popularnym było maksymalne trollowanie przeciwników poprzez granie Tryndamere z buildem pod absolutnie zero obrażeń. Jak mówił kilka lat temu „Keegan”, nie chodzi tutaj o wygrywanie, a o pokazanie przeciwnikom, że są tak słabi, że nie warto marnować na nich czasu, umiejętności, czy nawet autoataków.

VideoVideo

Film: https://www.youtube.com/watch?v=L14ZVMP7AqQ

Dzisiaj granie w ten sposób może się skończyć szybkim banem, z drugiej strony trzeba przyznać, że jako wyzwanie, czy właśnie wyśmianie przeciwników sprawdza się doskonale.

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej