Reklama

Riot miał problem przez wpadkę Blizzarda. Postanowili załatwić sprawę memem

League of Legends

Reklama

Po kilku miesiącach od ogłoszenia kilku nowych gier, Riot publikuje zakulisowe informacje odnośnie tego, jakie były obawy zespołu i co było największą przeszkodą.

Reklama

Riot Games podczas 10-lecia League of Legends ogłosił kilka nowych gier. Między innymi mobilną wersję TFT. Okazuje się, że największe obawy studia dotyczyły wpadki Blizzarda z ich Diablo Immortal.

Głównie dlatego, że od momentu słynnego pytania „Nie macie telefonów?” wszyscy wydawcy biorący się za mobilne tytuły byli bardzo mocno kojarzeni właśnie z Immortal.

TFT TO TRYB, TRAKTOWANY JAKO OSOBNA GRA W ŚWIECIE LEAGUE OF LEGENDS

Jak Riot rozwiązał ten problem?

Riot wprost napisał, że naprawdę długo zastanawiali się, jak ugryźć ten problem. W samym studiu dyskutowano na ten temat naprawdę sporo. Mogłoby się wydawać, że nie było to jakieś znaczące, ale rzeczywiście przy wydawaniu mobilnego TFT długo głowiono się, w jaki sposób nie powtórzyć wpadki Blizzarda i nie zostać memem.

Ostatecznie Riot zaryzykował. Mobilna wersja TFT została zapowiedziana memem, który zamiast kojarzyć się bardzo źle, stał się pstryczkiem w nos dla wszystkich, którym nie podobała się idea przenoszenia gier na urządzenia mobilne.

Czy Riot miał jednak trudne zadanie? Wydaje się, że było nieco łatwiej. Mowa o Teamfight Tactics, które już przy ogłaszaniu wydawało się idealnym tytułem właśnie na zagranie partyjki przed snem, leżąc już w łóżku.

Pracownik studia zaznaczył też, że było im naprawdę przykro widząc sytuację Blizzarda i rozumiejąc, w jaki sposób muszą się czuć developerzy, którzy poświęcili swój czas i energię na Diablo Immortal.

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej