Sekretne nawiązanie do pierwszego wyglądu Lux sprzed 10 lat w nowym cinematicu z LoLa
Riot nawiązał w swoim nowym cinematicu do wcześniejszego wyglądu Lux.
Ciężko nie zgodzić się ze stwierdzeniem, iż League of Legends ma za sobą naprawdę długą historię. Przez 10 lat zmieniło się sporo zarówno w rozgrywce, jak i na tle fabularnym, które było nieustannie rozwijane przez ostatnią dekadę. Styl graficzny, który można znaleźć na aktualnych splash artach nie przypomina w żadnym stopniu grafik, które reprezentowały bohaterów w pierwszych sezonach.
Większość graczy nie miała okazji na własnej skórze doświadczyć takiego LoLa. Z tego powodu krótka scena zawarta w najnowszym cinematicu Wild Rift przywołała wiele wspomnień, za które gracze dziękują twórcom. O czym mowa?
Jaki smaczek w cinematicu ukryli twórcy?
Lux jest jedną z pierwszych bohaterek, które pojawiły się w League of Legends, jak i z pewnością należy też do tych najpopularniejszych. Postać oryginalnie wychodziła z dwoma Splash Artami, z czego jeden usunięto jeszcze przed premierą.
Większość jednak będzie kojarzyć już „nową”, a raczej następną Lux:
Jak ma się to do najnowszego cinematica z League of Legends? W momencie, kiedy postacie pojawiają się na Summoner’s Rift, Lux przedstawiona jest niemalże tak samo, jak na ukazanej wyżej grafice.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy Riot nawiązuje do przeszłości swojej produkcji. Jako przykład można przedstawić aktualny splash art Lollipoppy, gdzie na jednym z lizaków widnieje twarz ze starej skórki, która była obiektem memów w społeczności LoLa przez naprawdę długi czas.
Jak Lux wyglądała kiedyś? Mało kto byłby w stanie ją poznać.
Skille:
- Prismatic Wave, 80 many, 22/20/18/16/14 czasu odnowienia
- Pasywka: Czas odnowienia umiejętności Lux jest redukowany o 3/6/9/12/15%.
- Aktyw: Rzuca falę w stronę celu i z powrotem, jednocześnie dając tarczę sojusznikowi na 3 sekundy. Lux także dostaję tarczę po powrocie umiejętności.
Sam cinematic cieszy się naprawdę sporą popularnością. Nic dziwnego, w końcu przedstawia bardzo wyczekiwaną produkcję. Nawet gracze „normalnego” Lola mogą spokojnie zorientować się w tym, co dzieje się na ekranie.