Reklama

To miała być rewolucja w LoLu. Twórcy wstydzą się tego do dzisiaj, usunięto o tym jakiekolwiek informacje

League of Legends

Reklama

League of Legends w swojej hsitorii miało wiele dziwnych akcji. Jednej z nich twórcy wstydzą się zapewne do dzisiaj.


Co jakiś czas przypominamy Wam akcje sprzed wielu lat, które w pewien sposób ukształtowały dzisiejsze League of Legends. Mało kto wie, że w 2017 roku Riot współpracował z Google, efektem czego miało być rewolucyjne narzędzie zmieniające kompletnie doświadczenia płynące z LoLa.

Dzisiaj wszystkie informacje o tym są usunięte. Oficjalne ogłoszenia, filmy, wpisy na stronach – wszystko zostało ukryte, a po prezentacji i pierwszych głosach społeczności projekt od razu zamknięto. Dlaczego okazało się to taką klapą?

Reklama

Mapa w LoLu miała być do odtworzenia na telefonie

Reklama

Nie ma w tym nic dziwnego, że Riot cały czas kombinuje, jak rozwinąć LoLa jeszcze bardziej. W efekcie w 2017 roku podczas prezentacji telefonu Pixel 2 pojawiła się funkcja, która była przedstawiana jako coś niesamowitego – gracze mieli otrzymać możliwość śledzenia meczów bezpośrednio w swoich telefonach za pomocą technologii AR.

Co to dokładnie oznacza? Według tego pomysłu, mogliście wyświetlić Summoner’s Rift na swoim biurku. Brzmi naprawdę ciekawie, ale wykonanie… Do dzisiaj zachował się jeden filmik z tego wszystkiego. To kilkusekundowe ujęcie na mapę. Jeżeli nic z tego nie zrozumiecie, to zupełnie się nie przejmujcie, ludzie po prezentacji też nie rozumieli.

Najłatwiej porównać to do Pokemon GO. Tam pokemony mogą pojawiać się w Waszym pokoju. Tu miało to działać tak samo, tylko, że z mapą League of Legends (Film nie ma dźwięku)

VideoVideo

Oryginalnie było to promowane taką grafiką:

Czyli tak: Uruchamiacie w swoim telefonie mecz tak samo swojego znajomego, jak i z turnieju esportowego i możecie go oglądać „w rzeczywistości”. Czymś podobnym było Minecraft Earth – budowanie klocków w swoim własnym mieszkaniu (projekt również zamknięto po kilku miesiącach istnienia).

Tam jednak jakoś to działało, a tutaj wystarczy popatrzeć na jedną klatkę z tego wszystkiego:

Postacie wykonują T-Pose w miejscach, w których niby stoją. Wszystko na siebie nachodzi, wydaje się maksymalnie chaotyczne i takie też jest. Dlatego pokazano to i temat ten nigdy więcej nie powrócił. Autentycznie, ani Riot, ani Google nigdy już nie wspominało o wykorzystaniu AR w League of Legends.

To jednak nie koniec historii z tą technologią. Próbowano tego samego z tymi samymi twórcami w CS:GO. Tworzone to było we współpracy z ESL, a przynajmniej tak to reklamowano. Uważajcie, bo tutaj efekty są równie dobre, jak w LoLu.

VideoVideo

I nie, to nie jest rok 2005, a 2017. Ktoś faktycznie uznał, że to ma prawo się sprawdzić.

Jeżeli wydaje Wam się, że jakość tego jest średnia to tak, macie rację. Być może dlatego 99% graczy w ogóle o tym nie słyszało.

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej
Reklama
Reklama