Bany map w Overwatch? Gracze proponują rozwiązanie z Rainbow Six Siege
Na przestrzeni ostatnich lat różne produkcje korzystały wzajemnie przez wymyślone przez siebie rozwiązania. Tym razem gracze Overwatch proponują podebranie mechaniki z R6.
W Rainbow Six Siege niedawno ogłoszono dodanie systemu, odpowiedzialnego za banowanie map przez rozpoczęciem się meczu. Wygląda to naprawdę schludnie i nie dziwi, że gracze Overwatch zapragnęli czegoś podobnego.
Banowanie map w Overwatch
Jest to alternatywa do rotacji map. Zamiast zmieniać mapy odgórnie, gracze proponują oddanie możliwości wyboru samej społeczności. Jak to wygląda w R6?
Jak widzicie, gracze mogą głosować spośród trzech map. Istnieje też opcja powstrzymania się od bana. Ostatecznie wykluczone są dwie mapy z trzech zaproponowanych przez system. Na lokacjach z największą ilością głosów pojawia się napis „Banned”, a mecz toczy się na mapie, na którą zagłosowało najmniej osób.
Czy takie coś miałoby sens również w Overwatch? Na pewno developerzy bardzo boją się, że niektóre lokacje nie byłyby grane i na dobre wypadłyby z „mety”.
Przeciwko wprowadzeniu takiego systemu jest także czas. Niektórzy na rozegranie meczu czekają kilkanaście, kilkadziesiąt minut. Dodatkowy czas oczekiwania przy banach mógłby na dłuższą metę irytować. Jednak w Rainbow Six Siege czas na zbanowanie wynosi 10 sekund, nie jest to chyba zbyt wiele.