Kuriozalna i niezrozumiała sytuacja doprowadziła raz jeszcze do masowego hejtu na Blizzarda.
Blizzard jakiś czas temu zwolnił masę osób. W różnych źródłach można znaleźć różne liczby, natomiast większość posługuje się okrągłą liczbą 800 pracowników.
Wtedy tłumaczono to chęcią restrukturyzacji. Obcięte stanowiska miały generować zbyt mało zysków i krótko mówiąc korzyści.
Blizzard zwolnił, a teraz zatrudnia dokładnie na te same stanowiska
Śmiesznie, a może i strasznie zrobiło się wczoraj. Blizzard zaktualizował swoją listę z propozycjami pracy. Szybko okazało się, że developer poszukuje między innymi Community Managerów do HearthStone. Dobrze się domyślacie, niedawno właśnie ich zwolnili.
Sytuacja o tyle dziwna, że wielu pracowników z fali zwolnień dalej pozostaje bez pracy i cóż, trochę im się to nie spodobało, że niebiescy chcą ich tak zastąpić.
Mówi się, że Blizzard zrozumiał swój błąd i chce przywrócić ludzi. Zamieć szuka osób z 3-letnim doświadczeniem, pasją i zaangażowaniem. Patrząc na to, że na same odprawy wydano kilka miesięcy temu około 150 milionów dolarów. Nowe osoby na pewno będą tak samo, lub lepiej opłacane od tych zwolnionych. Pytanie więc, gdzie te oszczędności?
Wiemy, że byli pracownicy uważają ten ruch za „niegodny i haniebny”. Z jednej strony mamy rekordowe przychody, z drugiej zwalnianie pracowników, z trzeciej zatrudnianie zupełnie nowych na stanowiska tych starych.