Overwatch może dostać system pingów wprost z Apex Legends
Jeff Kaplan potwierdził, że trwają prace nad systemem pingów.
Apex Legends choć dzisiaj nie jest wymieniane wśród topowych gier, to wprowadziło wiele ciekawych mechanik, które były później wykorzystywane przez inne produkcje.
Chodzi tutaj między innymi o miejsca do odrodzeń sojuszników (Battle Royale), czy system pingów.
System pingów w Overwatch
Jeden z Youtuberów miał okazję porozmawiać z Jeffem Kaplanem. Okazuje się, że faktycznie projektant UI pracował nad systemem pingów do Overwatch zaledwie tydzień przed BlizzConem.
„Mamy wspaniałego projektanta interfejsu, który mówił mi w ostatnim tygodniu o tym, że chce poeksperymentować z systemem pingów”
To zdecydowanie dobra wiadomość, bo coś takiego na pewno przydałoby się w produkcji Blizzarda. Wiemy, że w przeszłości trwały nad tym prace, ale ostatecznie je porzucono. Dlaczego?
- Przy 6 osobach na drużynę robił się niezły spam oznaczeniami, jeżeli używało go więcej osób
- Problemem okazała się również wielkość i sposób budowy map. Odległości w Overwatch to zazwyczaj 10-30 metrów, a używanie „pingów” w tej sytuacji nie bardzo miało sens i powodowało więcej frustracji, niż pożytku. W Apex mapy są większe i inaczej rozmieszczone, dlatego tam działa to znacznie lepiej
Wygląda na to, że w jakiś sposób poradzono sobie z tymi problemami.
Co to w ogóle system pingów?
System pingów wprowadzony w Apex Legends pozwala na oznaczanie przedmiotów, lokalizacji, wrogów w prosty i bardzo czytelny sposób. Niesamowicie ułatwia komunikację w drużynie. Branża gier na tyle polubiła to rozwiązanie, że było potem implementowane do wielu różnych produkcji.
Teraz to może wejść także do Overwatch – świetnie!