Reklama

Dostawca jedzenia Glovo w Poznaniu poszedł na całość

Różne

Reklama

Na plecach kilka toreb Glovo i jazda. Dostawca najwyraźniej mocno sobie wziął do serca maksymalizowanie zarobków.


Takich scen można by było się spodziewać raczej w innych krajach, tymczasem to wcale nie jest jakiś Bangladesz, a Polska. Gość jedzie na małym pojeździe elektrycznym, mając na plecach w sumie kilka plecaków. Chyba koło 7.

W ogóle warto zwrócić uwagę na to, że to nie jest w ogóle jazda na rowerze. Ta najwyraźniej byłaby zbyt łatwa. Jednokołowiec zadziałał tutaj wręcz idealnie.

Reklama

Czy to możliwe, że chłop robi na kilka aplikacji jednocześnie? Raczej nie ma innego wyjścia, o ile jest to faktycznie dostawca jedzenia. Maksymalnie na jedno konto przyznawane sa 3 zamówienia jednocześnie.

Dostawca, wręcz cyrkowiec

Reklama

Taki dostawca to skarb dla firm oferujących dostawy, ale jednocześnie mały koszmarek dla wszystkich, którzy czekają na jedzenie. Wyobraźcie sobie, że chłop odbiera Wasze zamówienie, ale musi dostarczyć 6 innych.

VideoVideo

TT: https://www.tiktok.com/@piracidrogowipl/video/7435195202328923414

Sceny takie, których w Polsce raczej się nie widuje. Pierwszy, lepszy patrol policji, czy straży miejskiej zakończyłby takie dostawy. Ciekawe, jak gość w ogóle porusza się przykładowo pod mostami, czy wiaduktami, bo ewidentnie może tam być problem z wysokością ładunku.

Reklama

Bądź na biężąco zaobserwuj oraz dołącz do naszej społeczności.

Nie przegap najważniejszych wiadomości i śledź nas na X.

Czytaj więcej
Reklama
Reklama