Gość otwiera drzwi dzieciom na Halloween i się zaczyna „W Polsce nie ma takiego święta”
Mężczyzna od samego początku jedzie dość grubo, pytając dzieciaki, czy ma ich walnąć w głowę.
Mężczyzna najwyraźniej poczuł, że to jakaś jego życiowa misja, by postraszyć dzieciaki. Te na pewno będą miały świetny wieczór. Niektórzy dalej chyba bawią się w pewną polską piosenkarkę i postrzegają Halloween jako „Hell win”.
Gość otwiera drzwi dzieciakom, które chodzą na Halloween i już na starcie pyta, czy któremuś nie przyłożyć. Dopiero potem zaczyna się dialog, a mężczyzna próbuje przetłumaczyć dzieciom, że w Polsce nie obchodzi się Halloween.
Na pewno to super sposób
Po co dlaczego? Nie wiadomo. Przecież wiadomo, że dzieci nie są niczemu winne, a tylko może im to popsuć cały wieczór. One nie analizują, czy Halloween obchodzi się w Polsce, czy nie.
X: https://x.com/AzideHunter/status/1852390326717055365
Świetne zachowanie, naprawdę. W mediach społecznościowych już się zaczęła akcja rozpoznawania wycieraczki, ale nie ma to najmniejszego sensu. To po prostu osoba, której myślenia nie ma sensu nawet próbować zmieniać.
Jeżeli ktoś wyskakuje tak do dzieci, to raczej nic go nie przekona do zmiany postępowania. Nazwa profilu, na którym zostało to opublikowane sugeruje, że raczej mowa o mniejszym mieście (ok. 100 tysięcy mieszkańców).