Jedną prostą sztuczką oszukał wszystkie parkomaty „za dotykanie wycieraczki 1000 zł”
Jak się chce, to się da. Emil Rau wygrał z parkomatami.
Doskonale wiecie, że praktycznie każde urządzenie drukujące bilecik parkingowy wymaga podania numeru rejestracji i dodatkowo umieszczenia go za szybą. Wymogi te są na tyle rygorystyczne, że parkingowi potrafią wlepić mandat za pomyłkę w numerze. Naprzeciw tym zasadom wyszedł Emil Rau, czyli znany pogromca samowolek przepisowych.
Dostał mandat na kwotę 150 złotych za niepodanie swojego numeru rejestracyjnego na bilecie.
Złożył więc odwołanie wskazujące na to, że bilet posiadał i był on w widocznym miejscu, dając szansę tym samym ludziom odpowiedzialnym za parking na wykazanie się ludzką logiką. Bo przecież za parking zapłacił. Odpowiedź Was raczej nie zaskoczy, bo była negatywna.
Emil Rau jednak tak szybko się nie poddał i wystarczyło wspomnieć o regulaminie na dachu mówiącym o tym, że dotknięcie wycieraczki związane jest z karą umowną 1000 złotych, aby zdali sobie sprawę, że lepiej jest zaakceptować jego odwołanie.
Tak naprawdę regulamin na dachu miał tylko pokazywać absurd sytuacji poparty argumentami w pierwszej części odwołania. Wiele firm liczy na szybką rezygnację osób odwołujących się i jeżeli przedstawi się logiczne dowody, można dojść do swej racji. Oczywiście pamiętajmy o zdrowym rozsądku. Emil Rau opłacił parking, a nie jej unikał i problemem w jego przypadku był tylko brak numeru rejestracyjnego na paragonie.