Ktoś uznał, że okno życia to właściwe miejsce
Okno życia działa we Wrocławiu już dobre 15 lat. To ponoć pierwsza tak dziwna sytuacja.
W piątek 27 grudnia we wrocławskim oknie życia rozległ się alarm. Zawsze takie sytuacje są stresujące, bo w końcu okno życia to miejsce, gdzie zostawia się najczęściej małe dzieci, których rodzice nie czują, że mogą podołać macierzyństwu.
Tutaj ktoś uznał, że zamiast dziecka, to zostawi psa. Ludzie komentują, że to klasyczny przykład, gdy ktoś ma trochę niepokolei w głowie. No cóż, najwyraźniej to czyjeś psiecko.
— Zawsze mówimy, że nic nas już nie zdziwi, ale dzisiejsza interwencja z ok. 21:00 jednak nas zdziwiła. Odebraliśmy nową podopieczną, która została porzucona w… oknie życia — przekazuje portal miejscawewrocławiu.pl
No pies, po prostu pies. Wiele osób pisze, że to lepszy sposób, niż przywiązanie zwierzaka gdzieś do drzewa, ale równie dobrze ktoś mógł go po prostu oddać do odpowiedniego miejsca, czyli w tym przypadku schroniska. Wiadomo, może właścicielka, albo właściciel nie chciał kompletnie nic wyjaśniać, ani niczego tłumaczyć, dlatego zdecydował się na taki ruch.
Pies został już zabrany z okna życia i przebywa obecnie w schronisku dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu.